Upewniłem się, że rudowłosa spokojnie zasnęła i opuściłem jej szpitalny pokój.
Emocje towarzyszące mi przez cały dzień powoli zaczęły opuszczać moje myśli. Usiadłem na krzesełku stojącym przy sali i schowałem twarz w dłoniach. Chciałem się jak najbardziej uspokoić, by nie odjebać niczego głupiego wracając do domu.