niedziela, 5 czerwca 2022

Od Lukrecji - CD Natalie

 Byłam kompletnie roztrzęsiona. Szukałam wsparcia najpierw u Harveya, a teraz u Natalie, gdy zwyczajowo z nikim się nie dzieliłam tak bardzo prowatnymi i delikatnymi sprawami. Nat zdawała mi się jednak osobą, która nie wykorzysta tego przeciwko mnie, a wręcz starała się pomóc, pocieszyć i poniekąd widziałam, że przeżywała to razem ze mną. W końcu z Hiddenem przez chwilę zachowywali się jak rodzony brat z siostrą. Nawet spali w jednym łóżku. Może nie był to długi epizod w jego życiu, ale Hide zawsze był osobą, która dobro innych stawia jako priorytet. 

Od Natalie CD Lukrecji

Po powrocie do swojego mieszkania tamtego wieczoru nie wiedziałam jak się zachować. Najważniejszym było dla mnie to, że udało mi się przeżyć. Chodź nie powiem kiedy obcy faceci wyprowadzali mnie z sali myślałam, że był to mój ostatni dzień na Ziemi. Wieść o tym, że za wszystkim stał Jayden.. była za równo przerażająca jak trochę uspokajająca. Gdyby chciał mnie zabić zrobiłby to sam, to jest najprostszą rozterką. Ale po co cały ten napad podczas bankietu? Jaki interes miał w tym, żeby napaść na jakąś bandę bogaczy? Nie miało to sensu mając na względzie, że posunięcia mojego brata były po prostu dobrze przemyślane. Jest pochopnym psychopatą, ale nie w sprawach, które dotyczą 'biznesu' czy 'imperium', czytując jego własne słowa. I wieść o tym, że Carrein nie ma już miejsca w Londynie, a Harper nie żyje..

Od Zeno - CD Blair/Do Polisseny

 Ta dziewczyna powoli zaczynała przeginać. I tak już za długo byłem spokojny i dałem sobie konkretnie wejść na głowę co zauważyły nawet moje siostry. Starałem się trzymać fason, ale ta akcja konkretnie wybiła mi z głowy myśl, że mógłbym mieć w szeregach tak nawiedzoną kobietę. 

Odetchnąłem cicho wiedząc, że walenie w drzwi i krzyki nic mi nie dadzą. Schowałem dłonie do kieszeni spodni i ostrożnie oparłem się o drzwi pomieszczenia, w którym przebywała spanikowana dziewczyna. Nie byłem psychologiem, terapeutą tylk szefem mafii, a przez śmierć Leah zrobiły się ze mnie ciepłe kluchy. Musiałem pomyśleć jak sensownie z tej sytuacji wybrnąć, a skoro wiedziałem, że zwinęła akurat mój służbowy telefon sprawa zdawała się być prosta. Niezależnie do kogo nie zadzwoniła raczej się nie rozłączy, a to oznaczało, że nie mogą powiedzieć nic na sowją niekorzyść, by czasem nikt tego nie usłyszał. Sięgnąłem więć po swój prywatny telefon wrzucając na wyświetlacz telefon do swojej asystentki. Odebrała niemal natychmiast, a jej zdziwiony głos dał mi jeszcze większe pole do popisu. Wystarczyło zagrać lekko zestresowanego...