poniedziałek, 6 czerwca 2022

Od Katfrin CD Maxwell'a

 Jak to został porwany? Jak mogli dopuścić do takiej głupoty, do takiego błędu. Złość stawała się tak duża, że w prędkości światła chwyciłam za klamkę od drzwi samochodu i wysiadłam z auta. Usiadłam na drodze patrząc na łąkę przed sobą. Paznokcie wbijały się w moje dłonie a mięśnie zadrżały. Ostatnio tak miałam gdy Gabriell został zaatakowany i grozili mu śmiercią. Zawsze gdy groziło komuś niebezpieczeństwo dostawałam ataku paniki.
-Katfrin? - uszłyszałam obok siebie. Spojrzałam w górę na chłopaka, który ostrożnie do mnie podchodził. Jakby wiedział, że to jak wyglądam nie ma wpływu na to że mogę zrobić coś dość niespodziewanego i może głupiego. Odwróciłam wzrok od Maxwella i znów spojrzałam na łąkę.
- Jesteście idiotami - powiedziałam jedynie. Złapałam oddech wiedząc, że w tym momencie już nie mogę pozwolić sobie na jakieś emocję. Trzeba było ratować innego idiotę, który się w to wpakował. Podniosłam się z ziemi i od razu wsiadłam do samochodu. Zapięłam znów pasy i zamknęłam drzwi, jednak chłopak nadal nie wsiadał. Uchyliłam trochę okna i spojrzałam na chłopaka, który nadal stał w tym samym miejscu co wcześniej patrząc zdziwiony i lekko zdezorientowany na miejsce gdzie siedziałam jeszcze ledwo minutę temu.

Od Shey CD Rhys

Chłopak najwyraźniej bardzo niechętnie wysiadł z pojazdu. Oddalił się w stronę klubu. Dzisiejszy jego stan nie należał do najlepszych. Nie panował nad sobą, było też widać po nim, że wolałby być zupełnie gdzieś indziej. Kierowca obserwował, co się dzieje przed klubem. Wiedział, że w razie czego ma pomóc. Klubów w Londynie było wystarczająco dużo, by wiedzieć, iż ten jest najbardziej odpowiedni do takich porwań. Nikt tak naprawdę nie dba o tych, co wychodzą z kimś i już tu nie wracają. Bywałam w takich miejscach kilka razy do roku, w różnych interesach. Wykorzystanie tego czasu było najodpowiedniejsze, by móc zadzwonić do pewnej interesującej osoby. Nasza rozmowa nie zajęła długo, potrzebowałam wszelkich informacji o obiekcie, który poszedł porwać dziewczynę. Oczywiście kilka istotnych informacji dowiedziałam się przez telefon.

Od Rhysa - CD Shey

 Przez całą drogę gryzłem się ze swoim sumieniem, które w ostatnim czasie było dość nadszarpnięte. To co dotychczas musiałem robić nie było aż takie złe w porównaniu z tą dzisiejszą robotą. Miałem nadzieję, że zrobimy to szybko i równie szybko o tym zapomnę. Kiedy auto się zatrzymało, nie sądziłem, że tak szybko będę musiał przystąpić do działania. Nie czułem się w najmniejszym calu gotowy na porwanie. To było dość komiczne. Znajdowałem się w dwóch mafiach, chociaż po tym ostatnim zdarzeniu nie miałem czego szukać w Pangei i po tych wszystkich miesiącach odwalania brudnej roboty nie czułem się ani trochę w porządku z tym, co robiłem. Mogłem usprawiedliwiać się przed samym sobą dlaczego w ogóle wpakowałem się w takie bagno, jakim były grupy przestępcze. Z jednej strony mój młodszy brat potrzebował tych pieniędzy, ale... Prawda było dużo bardziej żałosna, byłem tchórzem i nie potrafiłem tak po prostu porzucić dotychczasowego życia. Mafię można było opuścić tylko w jeden sposób i nie trudno było domyślić się w jaki konkretnie.