czwartek, 16 czerwca 2022

Od Calixte - do Lien

Jedną z głównych zasad, które należało stosować podczas parania się nielegalnymi pracami dało się sformułować mniej więcej w ten sposób, że jeśli raz zdecydowało się na nawiązanie jakichkolwiek bliższych relacji z członkami mafii, to już nigdy nie należało się spodziewać, że kiedykolwiek uda się je w pełni zerwać, o czym Calixte przekonał się wielokrotnie na własnej skórze. Nawet teraz, gdy za sprawą jednego z emerytowanych już policjantów, spędził trzy długie lata pełniąc swe codzienne obowiązki w roli stróża prawa, przechodząc z rana koło lustra nie mógł spojrzeć sobie prosto w oczy i powiedzieć, że wreszcie stał się w pełni przykładnym obywatelem, za jakiego chciałaby go uznawać zdecydowana większość londyńskiego społeczeństwa.

Od Polisseny CD Zeno/Blair

Dzisiejszy dzień w pracy miał nie różnić się w zupełności od pozostałych. W ostatnim czasie wpadłam w wir monotonności i rutyny, praca powinna być czyś co wyrwie mnie ze stałego rytmu, a jednak tylko go wspomogła. Spędzałam dnie i noce na wypełnianiu stert dokumentów. Nie pamiętam ostatniego czasu, gdy praca na komendzie była tak beznadziejna.
Oczywiście byłam świadoma świeżej sprawy dotyczącej porwania młodocianego bogacza. Jednak czy obchodziło mnie to jakoś bardzo? Nie na tyle, aby się w to zaangażować. Poza papierami miałam pod nadzorem inne śledztwa, które siłą rzeczy wydawały mi się być bardziej istotne. Może to zabrzmieć trochę bezdusznie, ale z doświadczenia wiem, że porwania bogaczy to nie przypadki. Zatargi z niewłaściwymi ludźmi były częstszym powodem aniżeli porwania dla okupu, więc jeśli przeczucie mnie nie myliło, cała ta rodzina sama to na siebie ściągnęła.