środa, 20 lipca 2022

Od Lydii - CD Zeno/Do Maxwella

- I przez to będziesz całe życie sam? Udawał, że jesteś silny, a tak naprawdę będziesz rozpadał się od środka? Poza tym, kurwa, kim ja dla ciebie jestem? Uważasz, że byłabym w stanie zrobić coś, co mogłoby cię skrzywdzić? – nic nie powiedział. Objęłam mocniej nogi i zacisnęłam zęby próbując opanować płacz. – Chyba będzie lepiej jak już pójdziesz – powiedziałam tak cicho, że ledwo usłyszał moje słowa. Otworzył usta tak jakby chciał coś jeszcze dodać jednak powstrzymał się. Wstał i po prostu wyszedł z mieszkania. Kiedy tylko usłyszałam, że drzwi się zamknęły wybuchłam płaczem jak dziecko do tego stopnia, że ciężko było mi złapać powietrze. Byłam prawie pewna, że to usłyszał. Czułam jak puchnę od płaczu. Nie mogłam się pozbierać. Po dłuższej chwili trochę się opanowałam. Leżałam na sofie i cicho łkałam. Nie sądziłam, że zaboli mnie to aż tak bardzo. Pierwszy raz się przed kimś otworzyłam i z jakim skutkiem? Potrzebowałam ramienia, do którego mogłabym się przytulić i wysmarkać w koszulkę. Zerwałam się do siadu uświadamiając sobie, że takie mam.

Od Dextera - CD Isli

- Dlaczego baby są takie ciężkie? Ja pierdole. Jakbyś chłopa dającego dupy porwał, pozwolił się umyć i go nakarmił to by cię po rękach całował, a wy? Czemu kobiety są takie niewdzięczne? - ona nie była świadoma tego, że tutaj nie chodziło w ogóle o kasę, której mi nie brakowało. Skoro nie wiedziała, że chodziło o dokumenty nie miałem zamiaru naprowadzać ją na ten trop. - Nie mam już dzisiaj siły na męczenie się z tobą - wstałem i nie czekając na jej ruch złapałem ją za nadgarstek. Syknęła cicho z bólu. - Nie no nie przesadzaj, przecież jestem delikatny - po czym spojrzałem na jej dłonie i już wiedziałem dlaczego tak zareagowała. Momentalnie ją puściłem. - Wybacz. Drzwi na prawo od łazienki. Pokój gościnny. Rozgość się. Jutro wrócimy do tematu - czy mądrym posunięciem było danie jej wolnej ręki? Oczywiście, że nie ale jestem zbyt naiwny i musiałem się o tym przekonać na własnej skórze. Zostawiłem ją samą sobie. Tak po prostu żeby zobaczyła, że jej ufam. Razem z Judo, który cicho przyglądał się całej sytuacji poszliśmy do mojej sypialni. Rozebrałem się i zostałem w samych bokserkach. Z braku sił rzuciłem się na łóżko, a pies po specjalnym podeście wbiegł na materac i ułożył się tuż obok. Zasnęliśmy.

Od Zeno - CD Lydii

 Przez pierwsze kilka minut siedziałem w miejscu nie odzywając się ani słowem. Co bym teraz nie powiedział wyszłoby po prostu źle, ale najgorsze w tym wszystkim było, że ja sam chyba po prostu się tego nie spodziewałem. Lydia była osobą, która mnie wręcz nienawidziła z samego początku, robiła wszystko, by tylko być jak najdalej mnie... praktycznie dosłownie tak samo jak Blair. Większość kobiet w moim otoczeniu albo miała profity z przebywania ze mną, albo się mnie po prostu bały, dlatego teraz przez chwilę zacząłem traktować te słowa jako żart. 

- Dlaczego... nic nie mówisz. - siedziała ze wzrokiem wbitym w stół. Nie widziałem za wiele, ale miałem dziwne wrażenie, ze dosłownie sekundy dzieliły ją od rozpłakania się. Czy ja naprawdę jestem taki okropny?

-Nie wiem czy mówisz poważnie, czy to jakiś nieśmieszny prank. - mruknąłem lekko zakłopotany sytuacją. Lydia momentalnie podniosła spojrzenie na mnie i w tym momencie już dokładnie mogłem ujrzeć łzy zbierające się w jej oczach.