wtorek, 8 listopada 2022

Od Seana - CD Hiddena

 Wracając do mieszkania przeczuwałem, że czekała mnie poważna rozmowa. Sam w końcu chciałem wyjaśnić wszystko Isaacowi. Ostatnie dni były dość szalone. W życiu nie podejrzewałbym siebie, że ktokolwiek zainteresuje mnie na tyle, że stracę głowę. Harper się to udało. Potrafiła owinąć mnie wokół palca nawet, jeśli nie była tego świadoma. Dobrze się razem dogadywaliśmy, ale te czasy już minęły. Ta mała spakowała walizki i wyjechała do dalszej rodziny. Miałem ją nigdy więcej nie zobaczyć. Może to i lepiej? Moje ostatnie decyzje były nieprzemyślane i mogły przynieść nam (mówiąc o mafii) więcej szkód niż pożytku.

Chciałem pogadać na osobności, ale jak na złe w mieszkaniu znajdowały się dwie dodatkowe osoby. Mavis nie miał już cierpliwości. Znałem go od wielu lat i potrafiłem wyczytać z jego twarzy emocje pomimo, iż zwykły obserwator nic by z niej nie wyczytał.  Kiedy w końcu znalazłem się z Isaacem w drugim pokoju, dał upust swoim emocjom. Spojrzałem w bok na pięść, którą przywalił w ścianę. Musiałem uważniej dobierać słowa.

Od Natalie Do Lukrecji

 Po powrocie do Londynu nie miałam zbyt wiele czasu aby spróbować cokolwiek poukładać.

Z naszego.. to jest, z mieszkania Hidden'a zabrałam tak naprawdę tylko garstkę swoich rzeczy. To, co w pośpiechu udało mi się spakować i w wirze emocji zdawało się potrzebne. Wszystko co zostało z mojego nędznego żywotu znajdowało się w jednej torbie. Nie mogłam narazić się na spotkanie z Hidden'em bo nie wiedziałam co może się stać. A może po prostu nie chciałam żeby doszło do kolejnej fatalnej konfrontacji. Zostawiłam swój klucz pod wycieraczką i schodząc po schodach próbowałam powstrzymać napływające do oczu drzwi. Schody, po których jeszcze niedawno pomagałam mu wchodzić.

Od Blair CD Zeno

- Przepraszam? - spojrzałam na niego tak, jakby wyrosła mu druga głowa. Co to miało być? Miał teraz zamiar rzucać takimi tekstami tylko dlatego, że Faye jawnie mnie nie lubiła? Ważnym jest aby zaznaczyć, że to własnie od niej zaczął się ten 'konflikt'. Chciała walczyć o coś czego mieć na swoje życzenie nie mogła i cały czas rzucała we mnie tylko obelgami i traktowała jak kogoś gorszego pozycją niż ona. Chyba oczywiste, że nie będę za nią ronić żadnych łez. Ale przecież nie chodziłam też zadowolona, jakbym wygrała los na loterii! Starałam się zachowywać tak jak zawsze, w miarę neutralnie i robiłam to właśnie dla niego. Nie chciałam żeby czuł się gorzej niż teraz, chodź głośno o tym nie mówił.

Tak więc zrozumiałe jest to, że jego komentarz mnie poirytował.