- Może zamiast zajmować się ciągle tym pieprzonym komisariatem zacząłbyś dostrzegać na przykład fakt, że związek Ci się sypie, bo nie upilnowałeś swoich piesków...? - zanim zdążyłem mu odpowiedzieć na pytani, w drzwiach od mojej sypialni stanęła Lukrecja, która prawdopodobnie była tam przed chwilą tylko po to żeby się w miarę ubrać. W mojej szafie nadal znajdowało się kilka rzeczy Leah, dlatego moja młodsza siostra skorzystała z tego udogodnienia wyciągając jedną z kremowych sukienek, która idealnie podkreślała jej lekko opaloną karnacje i ciemne włosy.
-Nie chce w tym uczestniczyć. - mruknąłem niezadowolony widząc w jaką stronę zmierza ta sytuacja. Lukrecja miała charakterek chociaż chowała go pod wyćwiczonym, markowym uśmiechem, który pokazywała na sesjach i spotkaniach biznesowych. W końcu była moją siostra, a każdy z Morettich miał kilka cech wspólnych, których nie sposób się było pozbyć.