niedziela, 29 sierpnia 2021

Od Mikey'ego [+18]

Ubrany w spodenki, które w pewnych częściach przylegały do ciała, a w innych pozostawały luźno. Do tego odpowiednie buty. Schowany telefon w kieszeni od rozsuwanej na suwak bluzy oraz krótki top, który odsłaniał mięśnie mojego brzucha. Gdy mogę, odsłaniam i pokazuje ile pracy, włożyłem w swój szczupły i umięśniony brzuch. Jest to moja duma i możliwe, że drobny narcyz ze mnie. Jednakże nie obchodzi mnie, to jak na mnie mówią. Jedna słuchawka widniała w moim uchu, gdyby w razie ktoś miał zadzwonić, albo też, gdybym chciał czegoś posłuchać. Drugie ucho jednak pozostawało puste, musiało takie być, gdyż pozostać czujnym trzeba. Wcześnie rano wyszedłem, Miki już od dawna nie było. Najwyraźniej miała swoją sprawę do załatwienia. Ja musiałem wyjść pobiegać. Możliwe, że to była jedynie wymówka, którą się zasłaniałem. Noc zeszła mi trudno, budziłem się co rusz przez liczne męczące nawracające się koszmary. Nie mogłem spokojnie się wyspać, dlatego też teraz przyszła pora, by pobiegać i się oczyścić z tych męczących koszmarów. Dręczą mnie od czasu do czasu. Nic nie może pomóc ani nikt. Nawet jeśli światło się świeci albo gdy śpię z kimś w łóżku. To koszmary dalej mnie męczą.

Od Lan Ho CD Zeno

        (...) kto przeprasza, ten drugiemu wytrąca broń z ręki.

- Magdalena Samozwaniec, Tylko dla kobiet


        Wściekłość z powodu tego, że nie pozwolił jej jechać z karetką, szybko jej minęła. Hidden znajdował się w dobrych rękach. Widziała, że mafios przejmuje się bardziej, niż to okazuje.
- Mamy tu z tobą zostać? - zapytała Lan, mając na myśli to, czy odwiezie Lydię do jej domu.
W końcu ten apartament był jej domem. No, opłacanym przez Zeno, ale jej.
- Nie wypuszczę was stąd samych, a nie jestem już w stanie prowadzić samochodu. Śpicie u mnie w sypialni, a ja prześpię się na kanapie. 

Od Taigi CD Rhysa

Spoglądałam jak po raz kolejny próbuje sobie poradzić z pałeczkami co wywołało u mnie cichy śmiech. Nie wiedziałam, czy próbuje mnie w tym momencie rozśmieszyć, czy rzeczywiście z całych sił próbuje mi udowodnić, że da radę. Sama po raz kolejny sięgnęłam po jedną z porcji. Również jego słowa wciąż wędrowały po mojej głowie. Nie miał wcale tak wiele byłych. Patrząc na niego, jego zachowanie, to jak czasami wodzi wzrokiem za innymi kobietami, śmiałabym wątpić w te słowa. Jednak, nie raz zdarzało mi się spotkać mężczyzn, którzy tylko głośno mówili, ale w rzeczywistości nie wiedzieli od czego zacząć i jak zabrać się do rzeczy.

Od Hiddena CD Katfrin

 Ta to dopiero musiała mnie kochać przynosząc mi do szpitala BABECZKI Z NUTELLĄ. Ona zostanie moją żoną w najbliższe...30 lat. Tak. Myślę, że za 30 lat będę już wystarczająco dojrzały żeby mieć żonę i dzieci. Dobra.. tylko żonę. 
Grzebiąc w obszernej reklamowce co chwilę mogła usłyszeć to głośniejszy pisk zadowolenia. Darłem się jak mała dziewczynka na widok koronkowych majtek. 
- Ciebie nie karmią w domu? - uśmiechnęła się lekko dopalając papierosa i nadal bacznie obserwując moje reakcje.
- Kurde nikt mnie tak nie rozpieszcza jak ty. - rozrzucałem łakocie na szpitalne łóżko. 
- Znajdź sobie kobietę to będzie Ci takie piekła. - wcisnęła peta w popielniczkę i wypuściła ostatnią już chmurę dymu. 
- Nie wydaje mi się żeby Lan potrafiła tak skomplikowane rzeczy. - wgryzłem się w jedną babeczkę i teraz całą uwagę poświęciłem już swojej towarzyszce. Dobrze, że wróciła, ale szkoda, że dopiero teraz, bo być może wielu zdarzeń byśmy uniknęli. 
- Lan? Jakaś nowa laska na celowniku? Wie, że jesteś gangsterem?
- Siostra Leah. Siedzi w Pangei razem z nami więc nie musisz trzymać języka za zębami przy niej. Poza tym nawet nie wiem kim dla mnie jest. Na razie... można nazwać to chemią. 
-Właśnie! Leah jest z Zeno? Musze z nią porozmawiać koniecznie. - powiedziała, a w jej głosie byłem w stanie wyczuć lekką fascynację.

Od Rhysa CD Taigi

Wpatrywałem się w Taigę przez dłuższą chwilę, najwięcej uwagi skupiając na jej drobnych dłoniach, które sprawnie operowały pałeczkami. Zastanawiałem się, jak długo zajęła jej nauka jedzenia tymi dwoma patykami. Ja tego nie potrafiłem ogarnąć. Nieporadnie trzymałem obie pałeczki. W jednej chwili prawie wystrzeliłem jedną z nich w ludzi ze stolika obok. Byłem okropnie zażenowany moim brakiem umiejętności. Myślałem, że jedzenie pałeczkami nie jest takie trudne. Bo nie wydaje się, prawda? Po kolejnej z rzędu nieudanej próbie, zrezygnowałem. Chyba pisane mi było dziś obejść się smakiem. A byłem taki głodny...

Od Taigi CD Rhysa

Podczas podróży nie odczuwałam strachu. Rhys nie jechał wielce szybko, a fakt, że co jakiś czas zerkał w moją stronę trochę mnie śmieszył, ale także i schlebiał. Knajpka nie była duża, ale zawsze udawało się znaleźć wolny stolik. Podawali jedno z najlepszych sushi w mieście, i niestety ale częściej w środku było można znaleźć studentów, którzy pospiesznie coś jedli i wychodzili, niż ludzi którzy na prawdę przyszli rozkoszować się smakiem jedzenia. Było to smutne.