poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Od Rhysa CD Taigi

Spędziłem naprawdę miłe popołudnie z Taigą. Była ciekawą osobą i szczerze żałowałem, że musieliśmy już się rozejść do swoich obowiązków. Najchętniej przeciągnąłbym nasze spotkanie o kolejną godzinę czy dwie. Gdyby tylko nie ten telefon... Po skończeniu jedzenia mógłbym ją zaprosić na krótki spacer do pobliskiego parku, aby móc dalej rozmawiać. Chciałem ją poznać bliżej, intrygowała mnie.

Od Zeno CD Rhysa & Lan

 Nie rozmawialiśmy długo. Miałem wrażenie, że i ona i ja wylaliśmy na siebie zbyt dużo emocji i to czas najwyższy na to by pójść spać. Było już naprawdę późno. W sumie to już prawie światło podczas gdy my dopiero rozeszliśmy się do łóżek żeby przespać jeszcze te kilka godzin. Zycie mafiozów naprawdę nie jest łatwe i tak zalane pieniędzmi jak wszystkim się wydaje..

•• Nazajutrz rano; Godzina 10:30 ••

Nie wiem ile udało mi się przespać, ale kiedy pierwsze słowa dziewczyn krzątających się już po apartamencie doszły do mojej głowy - chciałem po prostu umrzeć. Tak bardzo nie chciałem wstawać, że nakryłem głowę poduszką, gdy Lan zaczęła wyklinać na fakt, że Aion drapie w drzwi. 

Od Hyun-kyo CD Natalie

- Wybaczcie Panowie za to nieprzyjemne powitanie. – siwiejący mężczyzna zagaił do stojącej grupy mężczyzn. – Mój syn jest nieco wybuchowy, a jego język pozostawia wiele do życzenia.
Hyun-kyo nie miał zamiaru dłużej tolerować docinek własnego ojca, stąd też zostawił grupę znajomych i poszedł w stronę baru, jednak usiadł jak tylko najdalej mógł od kobiety, która przyszła wraz z przeklętym staruchem. 

Od Rhysa CD Lan Ho

 Może nie udało mi się zdobyć numeru dziewczyny, lecz przynajmniej miałem szansę ją odprowadzić. Nie chciało mi się za bardzo wierzyć, że nie posiadała czegoś takiego jak komórka. To przecież nierealne, aby w tych czasach jej nie posiadać. Już nawet dzieci w wieku przedszkolnym mają swoje telefony, a czasami i jeden to za mało. Nie drążyłem jednak tematu. Widocznie miała powody, by mi nie ufać. W końcu poznaliśmy się ledwie kilka minut temu. Byłem tylko przypadkowym kolesiem, który troszkę pomógł jej odprawić niemiłe towarzystwo. To wszystko.

Przez całą drogę cieszyłem się bliską obecnością Arielli, szczególnie, gdy ona sama wręcz się we mnie wtulała. Chłodny wiatr wiejący w naszą twarz dał mi możliwość zaproponowania jej swojej kurtki. Nie mogłem przecież pozwolić, by dama zmarzła. Potrafiłem odpowiednio się zachować, musiałem pokazać się od tej czarującej strony. Po drodze rozmawialiśmy na niezobowiązujące tematy. Dopiero później, gdy dowiedziałem się jaki był powód przyjazdu Azjatki, a była to śmierć jej siostry, zrobiło się troszkę niezręcznie. Nie chciałem zabić atmosfery, więc postanowiłem się przez dłuższą chwilę nie odzywać, by bardziej tego nie pogorszyć.