środa, 2 listopada 2022

Od Harveya - CD Zeno

 Nie w smak mi była nasza mała różnica zdań z Zeno. Traktowałem go jak brata, ale zdenerwowały mnie jego słowa. Szczególnie te o Lukrecji. Miał rację, gdyby tylko zechciał, nigdy więcej nie zobaczyłbym swojej miłości. Tego nie chciałem. Nie mógłbym znieść naszej rozłąki. W końcu była dla mnie wszystkim.  Mimo tego cała ta akcja z policją nie była tylko i wyłącznie moją winą. Robiłem co mogłem, aby zachować względną równowagę pomiędzy dwoma światami. Nie było to proste. Musiałem udawać przed ludźmi, których znam od wielu lat. Okłamywałem swoich podwładnych, nie byłem wzorem policjanta. Kiedyś wszystko było dla mnie czarno białe, to się zmieniło. Powoli mnie ta cała sytuacja dobijała. Zaczynałem się gubić. W dodatku ostatnie nieporozumienia z Luką spowodowały, że miałem ochotę od wszystkiego się odciąć.

Od Setha - CD Hiddena

 Nie spodziewałem się, że Hidden zajrzy do łazienki. Myślałem, że sobie już poszedł. Miał sobie iść. Byłem na niego zły. Wiedziałem, że kiedy ochłonę i jeszcze raz to wszystko przemyślę nie będę tak uważał. Jednak teraz po odreagowaniu swojej złości na Joshu, poczułem dziwną lekkość. Byłem z siebie zadowolony, że nie pozwoliłem mu wygrać. Jemu nieźle się oberwało. Moja twarz również nie wyglądała za ładnie. Tym miałem zamiar martwić się później. Przybycie niespodziewanego gościa bardzo mnie zdziwiło. Po co Hidden tu przyszedł? Do tej pory powinien znaleźć się w połowie drogi do swojego mieszkania. W odbiciu lustra zauważyłem jego wystraszoną minę, na której po chwili pokazała się irytacja. Czyżby odrobinę się o mnie martwił? O mnie? Pokręciłem głową, w końcu się do niego odwracając. Nie potrafiłem załagodzić sytuacji między nami. Zawsze kiedy cierpiałem, sprowadzałem na sobie jeszcze więcej bólu. Między nami znów padły ostre i nieprzyjemne słowa. Nie do końca miałem je na myśli, ale nie umiałem się powstrzymać. Uderzenie w policzek było niespodziewane, spowodowało, że odleciałem do tyłu, zsuwając się po ścianie na podłogę. Z wymalowanym kpiącym uśmieszkiem na twarzy spoglądałem na niego z dołu. I również tym razem Hidden potrafił mnie zaskoczyć. Kto normalny po kłótni i darciu szmat całuje drugą osobę? Nie był to przyjemny pocałunek z uwagi na rozwaloną wargę. W pierwszej chwili chciałem się wyrwać, ale Hidden był silniejszy i ani przez chwilę nie oderwał ust. Przypomniał mi się nasz ostatni wyjazd. Włochy, plaża, gra w wyzwania i pocałunki. Zamknąłem na chwilę oczy, a kiedy ponownie je otworzyłem, jego już nie było. Poszedł sobie.

Od Isaaca - Do Seana

 Minęło trochę czasu od sytuacji z studiu tatuażu i od tego jak Rhys oficjalnie zaczął być członkiem Mavis. Niestety tak jak wtedy mówiłem, ze praktycznie nie widuje swojego przyjaciela tak teraz sytuacja niewiele się zmieniła, a ja zaczynałem tracić cierpliwość. Ostatecznie ludzie z Serpents powoli zaczęli przechodzić na moją stronę. Nie wiem czemu akurat tutaj, ale skoro większość z nich była na celowniku Pangei to sprawa zaczynała się nieco klarować. Nie mogłem też zostawić Julleny i Rhysa samych ze sobą, bo miałem wrażenie, że i jedno i drugie jakby nadarzyła się taka okazja to wydłubaliby sobie nawzajem oczy. Nawet samo przebywanie w ich wspólnym towarzystwie sprawiało, że robiło się jakoś... chłodniej.

Siedząc tak sobie w jednym pokoju cała nasza trójka wertowała czeluści internetu. Nie odzywaliśmy się do siebie, bo jak widać rozmowy w tych czasach już dawno wyszły z mody, a ja o wiele bardziej wolałem czytać co aktualnie dzieje się w Londynie, by jeszcze lepiej ogarniać sytuację.  W pewnym momencie otworzył się drzwi od domu, a do naszych uszu dobiegł charakterystyczny dźwięk stukających o siebie kluczy, które za moment najwyraźniej zostały odłożone na komodę stojącą w przejściu.