Dzisiejszy dzień miał być dla mnie tak zwanym resetem.
Udałem się do jednego z kasyn, dokładniej do tego znajdującego się pod barem 'Outcast'. Po tym jak moje 'Alibi' zostało całkowicie spalone przez policję musiałem swoje drobne przyjemności w postaci hazardu ulokować gdzieś indziej. Nie było to trudne, biorąc pod uwagę to, że właścicielem był ktoś z mojej przeszłości, a dokładniej z czasów kiedy pracowałem dla kogoś, aniżeli sam byłem szefem. Facet był trochę oporny co do uwzględnienia mnie na liście osób, które bezwarunkowo mają wstęp do kasyna z towarzystwem. Kiedy jednak dowiedział się, że to ja załatwiłem kilka dni temu jego ludzi, co w sumie było czystym przypadkiem.. cóż, śpiewka się zmieniła.