Harvey mówił do rzeczy i z sensem, a ja i Anrai jedynie słuchaliśmy tego co ma nam jeszcze do powiedzenia odnośnie swojego brata. Nawet jeśli faktycznie nie wiedział....czegokolwiek... to i tak go nie usprawiedliwiało. Właśnie sam sobie udowodnił, że ślepo uwierzył dziewczynie, w której się zakochał. Nie wiadomo jakie sekrety jeszcze kryje ona sama jak i jej rodzina.
-Dlaczego nie próbowałeś go namierzyć? - po krótkiej ciszy przemyśleń ponownie zacząłem mówić. Spocząłem na jednym z foteli, które tam stały i przeczesałem dłonią długie włosy, które akurat teraz zaczęły spadać mi na twarz. Już chyba też byłem trochę tym zmęczony, że wręcz musimy ciągnąć go za język, by cokolwiek nam powiedział.