sobota, 24 września 2022

Od Felixa - CD Harveya

 Harvey mówił do rzeczy i z sensem, a ja i Anrai jedynie słuchaliśmy tego co ma nam jeszcze do powiedzenia odnośnie swojego brata. Nawet jeśli faktycznie nie wiedział....czegokolwiek... to i tak go nie usprawiedliwiało. Właśnie sam sobie udowodnił, że ślepo uwierzył dziewczynie, w której się zakochał. Nie wiadomo jakie sekrety jeszcze kryje ona sama jak i jej rodzina. 

-Dlaczego nie próbowałeś go namierzyć? - po krótkiej ciszy przemyśleń ponownie zacząłem mówić. Spocząłem na jednym z foteli, które tam stały i przeczesałem dłonią długie włosy, które akurat teraz zaczęły spadać mi na twarz. Już chyba też byłem trochę tym zmęczony, że wręcz musimy ciągnąć go za język, by cokolwiek nam powiedział. 

Od Setha - CD Hiddena

 Dość szybko przemieściliśmy się do willi. A do przejechania mieliśmy spory kawałek, bo willa znajdowała się w lesie. Jazda motocyklem to naprawdę fajna sprawa. Siedząc z tyłu zastanawiałem się, czy Hidden kiedykolwiek pozwoli mi kierować swoim cackiem. Chętnie bym się choć raz wybrał na przejażdżkę. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby i Hidden mi towarzyszył. 

Siedząc już w salonie, zastanawiałem się co nas teraz czeka. Zdążyłem poznać podczas wakacji ludzi obecnych na tym spotkaniu. Mniej więcej wyrobiłem sobie o nich zdanie. Dziś jednak postanowiłem bardziej przyjrzeć się Lydii. Nie podobało mi się to, co zaszło w studio tatuażu. Odrobinę byłem zazdrosny o czarnowłosego. Zdecydowanie wolałem, kiedy damskie grono uganiało się za Zeno. Przynajmniej Natalie miałem z głowy, chociaż ostatniego dnia zaczęliśmy się nawet dogadywać.

- Mamy też używać broni palnej? - zapytałem, zaskoczony tym pomysłem.

- Nigdy nie wiedomo jak potoczy się akcja. Musicie być wszechstronni - odpowiedział Zeno, mierząc mnie przez chwilę wzrokiem.

Od Rhysa - CD Julleny

 Spojrzałem na jej dłoń. Zastanawiałem się ile razy te palce naciskały na spust, ile razy umazane były krwią.  Najchętniej bym jej ją uciął, mając z tego chorą satysfakcję. Powstrzymałem jednak swoje dziwne myśli. Chwyciłem jej dłoń, mocno ściskając. Niech nie myśli, że dam się tak łatwo ugłaskać. Szczególnie po tym, jak ta żmija wypowiedziała imię Taigi. Najwidoczniej nieźle się przy tym bawiła. Nie było w niej współczucia. Zastanawiałem się czy te lata spędzone u boku Serana całkowicie ją odczuliły na ludzkie cierpienie. Czy w ogóle potrafiła jeszcze kochać.

- Nadal jesteś moim wrogiem i to się raczej nie zmieni - powiedziałem przez zęby, po dłuższej chwili dopiero ją puszczając. - Odwal jakiś numer, a będziesz następna. Zaraz po Jaydenie.

Dziewczyna wykrzywiła jedynie kącik ust w krzywym uśmiechu. Kilka razy zacisnęła swoją dłoń, następnie ją prostując. Chyba ją trochę zabolał nasz ,,przyjacielski" uścisk. 

- Mam nadzieję, że jesteś równie dobry w czynach co w mieleniu ozorem - odparła.

Od Harveya - CD Felixa

 Wszystko poszło nie tak, jakbym tego chciał. Liczyłem, że sprawa na komendzie okaże się tylko formalnością i pójdzie gładko. Niestety. Zamiast upragnionego spokoju, mieliśmy na karku policję. I nawet ja nie potrafiłem wpłynąć na decyzję chłopaków. Nie mogłem im rozkazać, aby porzucili tę sprawę. Czułem, że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Sytuacja zapewne się zagęści. Już teraz nie było wesoło.

Słowa Lukrecji mnie zszokowały. Przywiozłem ją na komendę wiedząc, że jest niewinna, że ta broń wcale nie należała do niej. Doskonale pamiętałem sytuację z cukierni, kiedy na zapleczu zastałem Lukę wraz z Rhysem. Nie wiedziałem wtedy, że dziewczyna, która skradła mi serce ma jakiekolwiek powiązania z mafią. Prościej było uwierzyć w jej wersję zdarzeń. Rhys miał już problemy z prawem, dlatego posiadanie przez niego broni nie było aż takim zaskoczeniem. Nie uwierzyłem, kiedy się tego wypierał. Dziś dowiedziałem się, że jednak był niewinny. Przynajmniej w tej kwestii. Nie dziwiłem się, że mnie znienawidził, skoro nawet go nie wysłuchałem.