Jak łatwo nam poczuć się tą jedyną i jakież zdziwienie, kiedy się nią być przestaje.
Roma Ligocka, Wolna miłość
Westminster Bridge. Zawsze podobał jej się najbardziej ze wszystkich słynnych mostów: Tower Bridge wydawał jej się zbyt zabudowany, London Bridge nie miał tak pięknych widoków, Lambeth Bridge miał te paskudne lampy, a Waterloo nie miał tego "czegoś". To tutaj była tuż przed tym, gdy wplątała się w to wszystko. W mafię, dziwne związki, jednostronne przyjaźnie i dziwne okoliczności śmierci jej siostry. Niemal zdążyła zapomnieć o tym, że jej priorytetem powinno być znalezienie zabójcy. Tamiza była wtedy zroszona deszczem, niespokojna i wzburzona - jak wówczas jej serce. Teraz też taka była, i chociaż nie padało, podmuchy wiatru kładły zmarszczki na falach. Pogoda zwiastowała solidną burzę.