sobota, 28 maja 2022

Od Blair CD Zeno

- Dlaczego zadajesz mi takie dziwne pytanie? - odpowiedziałam cicho krzyżując ręce na piersiach. Nadal czułam jak moje ciało drży z nadmiaru emocji, nie wspominając o tym jak oczy piekły mnie przez ilość wylanych już wcześniej łez.
- A czy to nie oczywiste? Z tego co słyszałem od naszych matek jesteś mądrzejsza niż takie banalne pytanie. Blair, po tym co się stało.. to wszystko co już wiesz.. - przerwał na chwilę swoją wypowiedź zamykając oczy i biorąc głęboki wdech, a później wydech. -.. musisz wiedzieć jak się bronić. Jak zawsze być w bezpiecznej pozycji, uniknąć niepotrzebnych konfrontacji, w razie potrzeby..
-.. nie chcę nawet wiedzieć jak chcesz skończyć to zdanie, więc tego nie rób. - przerwałam mu po czym spuściłam wzrok z jego twarzy na czubki moich butów. Wcześniej śnieżnobiałe, a teraz splamione krwią jakichś niewinnych osób, tak samo jak sukienka.. i cała moja osoba. Byłam splamiona niewinnymi duszami, które odeszły z tego świata przez to, że wiedziałam w efekcie czego zginęły. Mafijnych zatargów.

Zeno CD Blair

Dziewczyna wcale nie ułatwiała sytuacji, a jej panika nasilała we mnie uczucie niepokoju kiedy normalnie w takiej sytuacji starałbym się szukać punktu odniesienia i najszybszej drogi ucieczki. Przecież to nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz. Wiele razy byłem w bardziej kryzysowej sytuacji i udawało mi się z niej wyjść. Teraz jednak bardziej niż o swoje życie martwiłem się o nią, o moich rodziców, Pangeę i rodzeństwo, którego nie widziałem na horyzoncie. Ku naszemu zdziwieniu w pewnym momencie strzały całkowicie ustały. Nie wiadomo z jakiego powodu po prostu... odjechali?
Dopiero teraz rozejrzałem się dookoła widząc ogromną ilość trupów, rannych, szkła i pozostałości po przedmiotach - innymi słowy był totalny syf. Blair przylgnęła do moich pleców nie chcąc na to patrzeć, jak widać w sytuacji takiego niebezpieczeństwa nawet ona była w stanie schować się za osobą, której w całym tym gronie ufała chyba najmniej. Zerknąłem na dziewczynę przez ramię, była roztrzęsiona i prawdopodobnie nie była już w stanie nawet trzeźwo myśleć.
- Blair... słuchasz mnie? - mruknąłem starając się nie mówić zbyt głośno. Nie wiedziałem czy ktokolwiek kto mógłby nam zrobić krzywdę jeszcze się tu kręci, dlatego musiałem zachować wszelkie środki ostrożności. Jeżeli chodzi o jej odpowiedź....nie dostałem jej. Dziewczyna na znak tego, że nadal jest trzeźwa umysłowo jedynie zacisnęła rączkę na mojej marynarce. - Za nami jest korytarz, ściągnij szpilki i idąc przy ścianie wejdź w trzecie drzwi od lewej.
- Ale... nie..

Od Kirke

Bankiet był czymś w rodzaju "przyjęcia", które mnie nudziło. To przebywanie wśród elity oraz te wszystkie rozmowy, zaczepki czy pomylenie mnie z tamtejszą obsługą.. Było to śmieszne i poniżej poziomu. Chciałam jak najszybciej stamtąd się wydostać, jednakże musiałam siedzieć i pilnować porządku, albo przynajmniej tego, by Zeno miał swego rodzaju spokój. Problemy, jak to one, nie uciekną ani nie zawrócą. Jednakże nawet ten spokój został zawalony. Piłam w najlepsze, a gdy miałam zaczynać kolejną butelkę, dostała wiadomość, że ma się coś wydarzyć. Oczywiście, gdy tylko chciałam o tym powiadomić szefa, dostałam telefon. Moje dziecko dostało gorączki i wylądowało w szpitalu. Musiałam czym prędzej wyjść. Gdy nie znalazłam obiektu, którego szukałam.
Zwyczajnie wysłałam mu wiadomość i wyszłam czym prędzej..
***