sobota, 6 sierpnia 2022

Od Anraia CD Sumiere

Anrai zmierzył wzrokiem blondwłosą kobietę z góry na dół.
Naprawdę nie był zadowolony, kiedy usłyszał od góry, że będzie musiał kogoś oprowadzić po komisariacie. Nie po to przykładał się do pracy i jeszcze walił nadgodziny, żeby w formie zgniłej wisienki na tym gorzko-kwaśnym torcie robić za przewodnika. Niech się ludzie sami oprowadzają. W szkołach jakoś też trzeba samemu się odnaleźć. A jak już to powinny się tym zająć osoby, które chcą. Anrai mógł sobie zrobić czas wolny, pospać sobie w którejś z sali, poczytać coś w necie – a tak to co najmniej godzinę musiał poświęcić na łażenie po całej komendzie, która swoją drogą wcale nie należała do najmniejszych. A trzeba było się przenieść na prowincję, gdy była ku temu okazja.
Jeszcze czuł, że to akurat będzie ta laska, którą spotkał wtedy pod drzwiami biura Fullera. W sumie to było do przewidzenia. Już przy pierwszym spotkaniu robiła ona wrażenie kogoś nowego. Cóż, nie wydawała się być taka zła, więc może w miarę sprawnie przebiegnie ta cała wycieczka. Aczkolwiek nie wyznawał żadnej wiary ani nie oczekiwał nie wiadomo czego. Ludzie mieli tendencję do ukrywania swojego prawdziwego ego.
Westchnął ciężko.
Już naprawdę wolał być na miejscu zbrodni.

Od Felixa - CD Polisseny/Do Anraia

 Obrzydliwy widok. Nienawidziłem zajmować się takimi drastycznymi sprawami, bo potem przez dwa tygodnie nie mogłem spać i chociaż mój staż w policji wcale nie jest mały to za każdym razem takie sytuacje zostawiały piętno na mojej psychice. Tym bardziej, że musieliśmy dosyć dogłębnie przyjrzeć się ciałom i dobrze ocenić całą sytuację. Dlaczego doszło do zbrodni? Dlaczego to właśnie padło na dwie 'celebrytki' i jakie ktoś miał motywy? Bardzo szybko dotarło do nas, że mamy tutaj do czynienia z jakąś mafią, która szaleje na ulicach Londynu. Bardzo łatwo było nam wykluczyć Pangeę, która raczej nie brudziła sobie rąk masakrą oraz ostatnio coraz częściej zauważalną Mavis, która raczej stroniła od zabijania. 

Nasi analitycy bardzo szybko doszli do tego, że cała ta demonstracja to najprawdopodobniej była zemsta za coś, bo niemal nic nie zostało skradzione. Wcale nie chodziło im o majątek kobiety tylko o to, by zapłaciła za coś życiem czyli... najwyższa z możliwych cen. 

Od Isaaca - CD Rhysa

 Nie zajęło nam dużo czasu przedostanie się z powrotem do nas. Chcieliśmy to zrobić jak najszybciej i najlepiej bez zbędnych gapiów. Rhys musiał się jeszcze dużo nauczyć, a jego przygotowanie do takiego życia naprawdę musiało być maksymalnie przyspieszone. Spojrzałem na chłopaka, który kroczył tuż obok mnie, nie odzywał się, ale też już nie sprawiał zbędnych problemów. Nie opierał się, a to ważne, bo nie miałem ochoty się teraz z nim siłować. Jego chęć zemsty na tamtym szefie mafii najwidoczniej była tak ogromna, że szukał jakiegokolwiek sojusznika, który zapewniłby mu jakiś cień szansy na wygraną.

-Czemu... właściwie chcesz ze mnie robić.. mordercę? - mówiąc to ostatnie słowo wypowiedział trochę ciszej. Na samą myśl o tym jak naiwny był uśmiechnąłem się pod nosem.