czwartek, 14 lipca 2022

Od Faye - CD Zeno

 - Jego nową utrzymanką – zatrzepotałam rzęsami niczym dziewczyna Bambiego z Disnejowskiej bajki. – I nie krępuj się z tym fiutem. Zachowuj się jakby mnie tu nie było – mrugnęłam do młodszego z braci znacząco. Wydawał się być bardziej naiwny od zdecydowanie zbyt poważnego brata co działało na moją korzyść. Wykorzystanie tego gnojka nie wydawało się być takim złym pomysłem.

- Kolejną? W takim tempie zbankrutujesz – Hidden poklepał brata po plecach, który stał z rękoma skrzyżowanymi na piersi patrząc na nas jak na dzieci. Kolejną tak? Zanotowane. Spojrzałam na Zeno z uniesioną jedną brwią jednak na wyjaśnienia nie miałam co liczyć. 

Od Lukrecji - CD Maxwella

Słuchając opowieści Maxa z minuty na minutę zaczęłam coraz bardziej żałować, że w ogóle zapytałam go o to co zaszło. Było mi go żal, bo naprawdę odwalał kupę roboty za Zeno i na dodatek robił to dobrze, a ten albo kompletnie nie doceniał swojego przyjaciela, albo po prostu cierpiał bardzo podobnie co on.
Max w pewnym momencie zakrył swoją dłonią twarz, a ja wahając się przez chwilę wstała, podeszłam za niego i dotknęłam dłońmi jego ramion.

- Nie wiem dlaczego szybciej nie przyszedłeś do mnie pogadać. Mężczyźni zazwyczaj to kiepscy słuchacze. - przez chwilę uciskałam jego ramiona w kilku różnych miejscach, by chłopak się troszkę rozluźnił. Po tym usiadłam sobie na biurku, przy którym siedział i zarzucając nogę na nogę próbowałam zajrzeć mu w oczy. 

- Z góry założyłem, że opierdolisz mnie za to, że zraniłem twojego brata i takie tam... - odpowiedział mi po chwili odsłaniając twarz i również na mnie patrząc. 

Od Isli - Do Dextera

Byłam otumaniona tym wszystkim, co działo się wokół mnie. Było tego najnormalniej w świecie zbyt dużo. Kolorowe neony raziły mnie po oczach, a muzyka dudniła w uszach przyprawiając o mocny ból głowy. Wiedziałam, że pulsujące uczucie w skroniach nie miało mnie opuścić już do rana. Siedziałam na obrotowym krześle przy barze i obserwowałam, jak barman uwijał się ze wszystkimi zamówieniami, raz po raz dolewając mi alkoholu na koszt firmy gdy tylko dno mojego kieliszka zaczynało być za bardzo widoczne. Spojrzałam na ekran swojego zbitego, ledwo działającego telefonu i zobaczyłam na nim godzinę trzecią trzydzieści. Za pięć godzin miałam napisać najważniejszy, semestralny sprawdzian z matematyki, jednak przede mną było jeszcze dwóch klientów, których musiałam obsłużyć tak, by zostawili mi napiwek. Lawrence zabierał mi 85% mojego przychodu, z czego tylko połowa szła na spłatę mojego długu bo, jak mówił, musiał mieć jeszcze na wypłatę dla innych dziewczyn, na utrzymanie ich i klubu. Moja pensja sięgała tylko 15% i nie była wystarczająca, bym mogła się za nią utrzymać, a nie miałam czasu by podjąć się innej, normalnej pracy. Byłam w kropce. Nie wiedziałam czego potrzebowałam bardziej - odpoczynku, pieniędzy, czy prochów które też swoje kosztowały. Nie zostało mi ich wiele, a nie potrafiłam bez nich odpowiednio funkcjonować. Nie tutaj.

Od Maxwell'a CD Rimmy/Do Lukrecji

W pierwszej chwili chciałem wyjść z samochodu i ruszyć za dziewczyną. To chyba było najgłupsze co mogła teraz zrobić; wyjść z samochodu i mnie nie posłuchać. Chciałem wytłumaczyć jej o co chodzi, ale nie wiedziałem jak. Bo jak można komuś spójnie i spokojnie wytłumaczyć, że jest prawdopodobnie celem szajki, która zabawia się losem ludzi? Stalkowanie, dręczenie? Nawet zabijanie?
Odrobiłem swoją pracę domową. Kiedy była w pracy, ja od momentu w którym zostawiłem ją pod mieszkaniem starałem się czegokolwiek dowiedzieć. Dzwoniłem, jeździłem, pytałem.

Nowa Postać - Dexter Dixon!

KONTAKT: dzień dziecka#2313

Od Hiddena - CD Natalie

 Leżąc na łóżku i nie mogąc się nawet ruszyć czułem się przytłoczony.... bezbronny. Gdyby teraz ktoś z Serpents postanowił tu wpaść na pewno byłbym już trupem. Nie miałem nawet siły by mówić, a co dopiero się bronić. Teraz kiedy wyobrażam sobie te sytuacje widzę ją jak przez mgłę i nie mogę nadziwić się sam sobie, skąd ja brałem takie pokłady energii. 

Zeno nie przychodził często do mnie w odwiedziny, Lukrecja zaszła może raz. To jakiś nieśmieszny paradoks, bo względnie obca mi osoba siedziała ze mną non stop patrząc czy jeszcze bardziej nie zrobię sobie krzywdy. Dzień i Noc praktycznie tylko z przerwami na to by poszła coś zjeść, przebrać się i wykąpać. Mogło wydawać się, że to nic takiego, ale w takiej chwili jak ta kiedy przez praktycznie tydzień poruszałem się na wózku, a kolejny tydzień starałem się już wrócić do normalnego trybu życia, osoba która przezywała to razem ze mną była wybawieniem. Uratowała mnie od depresji. 

Od Niver - CD Calixte/Do Polliseny

 Pierwsze dni w nowym oddziale spędziłam na zaznajamianiu się z kartotekami i obecnymi sprawami jakimi sie tutaj zajmują. Głośno było szczególnie o jednej, dlatego to na niej się skupiałam i jak potem zauważyłam: słusznie. Wszyscy byli tym bardzo zaafiszowani oprócz głównego dowodzącego - Harveya Fullera. Najwidoczniej miał jakieś ważniejsze sprawy na głowie niż rozwiązanie sprawy z grasującymi tutaj mafiami. 

Nie chciałam oceniać go już na wstępie więcej niż to konieczne. Być może faktycznie miał dobre powody, by nie pokazywać się często na komendzie, ale z tego względu mi też ciężko było się wbić w towarzystwo. Dopiero Pollisena widząc moje odosobnione stanowisko pracy i moje częste siedzenie w komputerze postanowiła zareagować i przedstawić mnie reszcie. Dziewczyna była jak swego rodzaju matka oddziału. Chłopaki - jak widać było - bardzo mocno liczyli się z jej zdaniem, a to co powiedziała, tak było. 

Od Hiddena - CD Setha

Głupek~ Nie zamierzałem go przecież krzywdzić zwłaszcza po tym jak cudem udało mi się przeżyć i to dzięki jego sprytowi i zachowaniu zimnej krwi. Nie wiem na ile było to prawdą rzecz jasna, ale skoro udało mu się dotrzeć aż do Zeno to poziom adrenaliny u niego pewnie wyjebało poza skale w tamtym momencie. Seth - już teraz widziałem - był po prostu zwykłym, nie wyróżniającym się chłopakiem..... jeśli pominiemy jego urodę! Nie kojarzył świata przestępczego, a to prawdopodobnie znał tylko z filmów akcji. Dla takiego jak on to wszystko było iluzją.

Założyłem drugi kask na siebie upewniając się, że nastolatek dobrze siedzi i nie spadnie w trakcie jazdy. Może nie byłem jakimś wybitnym piratem drogowym, ale wolno tez nie jeździłem. Gdyby nie znaki drogowe i światła to pewnie cisnąłbym tyle ile fabryka dała. Odpaliłem maszynę i kilka razy przygazowałem ucieszony tym odgłosem, którego tak dawno nie słyszałem. Nie byłbym również sobą, gdybym startując nie zaszarżował tylnym kołem, że aż  zaśmierdziało paloną gumą. Spowodowało to, ze Seth troszkę bardziej na mnie naparł i ostatecznie złapał się mnie, a nie zadu motocyklu.

Od Romaise Do Natalie

Już od wczesnych godzin porannych Romaise odnosiła wrażenie, że chyba wszystkie złe duchy sprzysięgły się, by wypróbować jej nerwy. A wszystko zaczęło się od tego, że obudziła się z walącym sercem o drugiej w nocy pod wpływem dziwnego wrażenia, iż ktoś obserwuje ją zza szyby. Kiedy jednak do niej podeszła i odsunęła nieco liliową firankę, z niewysłowioną wręcz ulgą odkryła, że to tylko targane porywistym wiatrem gałęzie wielkiego dębu zsadzonego nieopodal loftu rzucają na ścianę nieprzyjemne cienie. Już miała ponownie położyć się do łóżka, śmiejąc się sama z siebie, gdy do jej uszu dotarł płacz Nuriego, do którego jak zwykle dochodziło głośne miauczenie Sahary.

Nowa Postać - Melissa Moretti-Harris!

 KONTAKT: Renna#9176

Od Rimmy CD Jupitera

Kolejny dzień przywitał mnie zachmurzonym niebem i bólem głowy. To drugie stało się nieodłącznym elementem mojego życia, odkąd Max do niego powrócił po dwóch latach bez żadnego kontaktu między nami. Nie mogłam jednak zapominać, że wszystko toczyło się dalej. Dokumenty na moim biurku narastały, czekając aż się nimi zajmę. Blair niecierpliwiła się, kiedy nie przynosiłam ich na czas i czułam gorący oddech Zeno na karku, kiedy przypominałam sobie o ogromie pracy, którą musiałam wykonać. A w tym wszystkim najgorsze było to, że termin tego mijał na dniach, a ja znajdowałam się w martwym, boleśnie martwym punkcie.

Nowa Postać - Ryeon Lim!

KONTAKT: Vexy#6120 

Nowa Postać - Romaise Munkiz!

KONTAKT: e-mail: ptkaln@gmail.com, Howrse: WTSW, Discord: WTSW#6401 (Pantera śnieżna) 
AUTOR: nieznany