- Idź się ogarnij. Zorganizuję jakieś jedzenie – pogłaskał mnie po mokrych włosach na co tylko skinęłam głową i posłusznie wykonałam jego polecenie. Usiadłam na chwilę na łóżku w celu przebrania się w dresy. Zrobiłam to, po czym dosłownie na chwilkę położyłam się na materacu. Zasnęłam. Jak dziecko.
Obudziła się dopiero wieczorem. Leżałam przykryta kocem. Czułam się wypoczęta jak nigdy. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że przecież nie byłam w domu sama kiedy zasypiałam. Od razu zerwałam się z łóżka. W domu była już matka. Siedziała na sofie czytając jakąś książkę. Zignorowałam ją. Nawet się nie przywitałam. Seana już nie było. Dopiero kiedy wróciłam do siebie dostrzegłam karteczkę stojącą na biurku.