wtorek, 21 września 2021

Od Taigi CD Rhysa [+18]

Ciepło rozchodziło się po moim całym ciele, a niewinny pocałunek przerodził się w pełne namiętności chwilę doznania. Męska dłoń szybko odnalazła nagą wydepilowaną skórę. Za każdym razem, gdy przejechał opuszkami palców po moich plecach, biodrach, w moim brzuchu na nowo zaczynało mnie skręcać, dosłownie tak, jakby ktoś delikatnie pieścił mnie prądem. Moje ciało praktycznie samo mu się oddawało, nie hamowałam ani siebie, ani jego. Napierające ciało Rhysa, skłoniło mnie do tego, aby się ułożyć na kanapie. Jedną rękę wsunęłam w jego gęste włosy pieszcząc je, natomiast druga leżała na jego ramieniu, co jakiś czas zaciskając się na materiale od koszulki. Z pleców jego dłoń powędrowała na biust, a zaraz później czułam, jak gwałtownie szuka zapięcia od stanika. W tym momencie uśmiechnęłam się i odsunęłam go od siebie, wyślizgnęłam się spod jego ciała i wstałam z kanapy, jednocześnie poprawiając materiał od sukienki. 

- Przepraszam poniosło mnie - Rhys usiadł, przecierając kciukiem kącik swoich ust. Zaskoczona przechyliłam głowę na bok, a uśmiech nie schodził mi z twarzy. Złapałam go za rękę i bez słowa przeszłam do drugiego pokoju, którym była moja sypialnia. Poprawiłam włosy i odwróciłam się w jego stronę. Patrzył na mnie z uśmiechem, powoli odsłaniając również swoje zęby, przez poszerzający się uśmiech. Jedną dłonią pchnęłam go na swoje łóżko, i usiadłam okrakiem. Nie spuszczałam z niego wzroku, cały czas wpatrując się w jego czekoladowe oczy. Poruszyłam kilka razy biodrami, dzięki czemu z łatwością wyczułam przez koronkową bieliznę wybrzuszenie w jego spodniach. Naszła mnie ochota, aby zadać mu pytanie "cieszysz się na mój widok, czy chowasz tam banana", ale w ostatniej chwili się powstrzymałam i jedynie ponownie go pocałowałam. 

Sama nie wiedziałam, czy tego chce. Byliśmy już tak blisko, praktycznie dzieliły na już tylko ubrania, aby zanurzyć się w rozkoszy i poznać każdy skrawek i zakamarek swojego ciała. Pragnęłam go. Całą sobą, już od pierwszego wspólnego tańca na imprezie miałam ochotę, aby to wszystko właśnie tak się skończyło. Włożyłam mu swoją dłoń pod koszulkę, badając palcami każdy zarys jego mięśni. Trochę się nim bawiłam, to fakt, jednak tylko dlatego, że nie wiedziałam co to będzie dla niego znaczyć. Jedna noc i nic więcej, czy właśnie będzie chciał ode mnie jakiś deklaracji? Nim zdążyłam rozstrzygnąć swoje dylematy, jego silne dłonie przerzuciły mnie na drugi koniec łóżka, przywierając do mojej szyi. Jeden dotyk ciepłego i wilgotnego języka wystarczył, aby z moich ust wydobył się głośny i przeciągły jęk rozkoszy. To właśnie w tym momencie nie miałam już żadnych wątpliwości. Nasze ubrania dosłownie po kilku sekundach leżały na ziemi, a on nie przerywał swoich pocałunków. Przez szyję, po dekolt, biust, brzuch i uda, aż jego usta były na wysokości moich miejsc intymnych. Nasze spojrzenie spotkało się raz jeszcze. 

- Jesteś... pewna? - Zapytał, raz jeszcze składając pocałunki na moim udzie. 

- Dawno nie byłam tak pewna - Szepnęłam, odchylając głowę. 

Śliski język i ciepły oddech wywołały dreszcze, skurcze, a także przyspieszyły mój własny oddech. Złapał mocniej za moje pośladki, ugniatając je, niczym ciasto, a językiem delikatnie wchodził we mnie, aby zaraz później dynamicznie nim poruszać. Przez jego zmiany z romantycznego i delikatnego, w zachłannego i agresywnego, moje ciało szczytowało już po kilku minutach, w strachu przed tym, że sąsiedzi mogą mnie usłyszeć, przyłożyłam poduszkę do ust, aby móc wydać z siebie kolejny tego wieczoru jęk. Odrzuciłam poduszkę od siebie i od razu zauważyłam jego twarz, która zawisła nad moją. 

- Zgaduje, że nie było najgorzej - Musnął mnie swoim nosem, a ja oblizałam wargi. 

- Nie - Wydusiłam z siebie, biorąc jeszcze kilka wdechów - Ale mam ochotę na więcej, więcej, dużo więcej - Zawiesiłam dłonie na jego szyi, a także oplotłam nogi wokół jego pasa. 

Rhys?

590 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz