czwartek, 14 października 2021

Od Justina CD Hiddena

Przytuliłem Hiddena uważając aby nie go nie uszkodzić i pocałowałem go w czoło.
- Ja też się gubię.
- W takim razie co to wszystko ma znaczyć? – Podniósł delikatnie głowę do góry i spojrzał mi w oczy. W jego wzroku było widać zdezorientowanie i… niepewność? Z pewnością czuł się w tej sytuacji dość zagubiony, nie dziwię mu się.
- Ja… Nie wiem.
- Nie wiesz?
- W sensie… Eh Hide sam nie wiem.

Podniósł się na łokciach przy czym skrzywił lekko z bólu ale spojrzał na mnie już pewniej.
- Justin czego ty chcesz?
Czego chce? Szczerze nigdy nad tym się nie zastanawiałem. Zawsze doceniałem czas spędzony z Hidenem, może nie dogadujemy się we wszystkim i często sobie dogryzamy ale przy nim zawsze jest dobrze. Odkąd go poznałem w sumie przestałem zwracać uwagę na innych w kwestii romantycznej. Nawet na imprezach jak ktoś się do mnie przystawiał to… nie było to. Nie czułem tego. Za to teraz, przy nim to wszystko we mnie odżywało. Gdy poczułem, że mogę go stracić poczułem się jakby wylał ktoś na mnie kubeł zimnej wody. Nie chce tego, nie chce by ktoś go miał dla siebie.
Spojrzałem mu w oczy czując jak niepewny grunt mam pod nogami.
- Czego chce? – Oblizałem lekko usta czując jak są nagle suche. – Ja… Chcę cię pocałować.
- Nie o to…

Pocałowałem go przerywając mu w pół słowa, chłopak wydal z siebie cichy jęk zaskoczenia ale po chwili delikatnie oddał pocałunek. Kontynuowałem coraz pewniej, zacząłem całować go po szyi. Hide złapał mnie za włosy i pociągnął mocno gdy się zassałem i zostawiłem swój ślad. Przysunął moją twarzy do swojej i wróciliśmy do pocałunków. Usiadłem na nim okrakiem nie przestając go całować, chłopak syknął lekko z bólu i zamarłem bojąc się wykonać jakikolwiek ruch.
- Wszystko okej?
- Zostałem dźgnięty nożem. Jak ma być okej?
– Uśmiechnął się jak mały rozrabiaka.
- Masz rację.
Pochyliłem się nad nim i zacząłem całować go po klatce piersiowej uważając by mój ruch nie powodował u niego bólu. Przejechałem językiem od pępka w górę wracając do obcałowywania jego szyi. Hide złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie łącząc nasze usta.
I wtedy bańka pękła. Drzwi do pokoju otworzyły się z rozmachem a za nimi stała Lan Ho z Noah. Zamarłem patrząc na tą dwójkę. Nie wiedziałem co myśleć, przez głowę nagle przechodziło mi milion myśli, ale równie szybko uciekały z niej. Dziewczyna pobiegła gdzieś w głąb domu, a chłopak za nią. Spojrzałem na Hiddena pode mną, nie wiedziałem co mogę mu powiedzieć.
- Hidden ja… Nie wiem co mam powiedzieć… - Spojrzałem w bok i spuściłem głowę jak zbity pies.
 
<Hide?>

                                                                                                                                                    436 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz