Nie potrafiłem zrozumieć sytuacji w której się znalazłem. Po otrzymaniu dziwnej wiadomości od Mikey'ego, po prostu zjawiłem się na miejscu. Treść wiadomości była bardzo dziwna. Ostatnio dość często gubiłem się w tym co robił czy mówił chłopak. Sytuacja jaka rozegrała się niedawno w kuchni zaczęła powoli się rozjaśniać. Stałem w tym samym miejscu od dłuższego czasu. Nie wiedziałem, co powinienem teraz zrobić. Nie byłem u siebie. Nie czułem się w porządku, że zostałem świadkiem takiego zajścia. Na pewno Mikey również nie był zadowolony z mojego widoku. Szybko opuścił kuchnię, udając się zapewne do swojego pokoju. Wahałem się czy powinienem za nim pójść, czy może jednak pozwolić mu zostać samemu.
W pomieszczeniu została jednak jego siostra. Liczyłem, że chociaż ona wyjaśni mi całą tę sytuację. Niespodziewanie zostałem wplątany widocznie w jakieś ich rodzinne sprawy. Nie ogarniałem tego wszystkiego.
- Mogłabyś mi opowiedzieć, po co Mikey do mnie napisał? - zapytałem brzmiąc na zmęczonego, gdyż taki byłem. Nie za dobrze ostatnio sypiałem.
Byłem niewyspany i okropnie zmęczony. Nie mogłem jednak zignorować niespodziewanej wiadomości chłopaka. Z ciekawości przyjechałem tu, aby zastać taki widok.
- Opowiem ci od początku - powiedziała z cichym westchnieniem.
Oparłem się o ścinę, słuchając jej historii. Co chwila wtrącałem jakieś zdania, aby wyciągnąć jak najwięcej informacji. Kiedy skończyła, zrobiło mi się przykro. To nie była wesoła historia, lecz pełna bólu i utraty kogoś ważnego.
- Pójdę sprawdzić co z nim - powiedziałem. - Powinien odpoczywać, nie będę długo siedzieć.
Dziewczyna skinęła głową i zaczęła sprzątać kuchnię. Powolnym krokiem ruszyłem w stronę sypialni. Liczyłem, że to tam zastanę Mikey'ego. Jak się okazało, wcale się nie myliłem. W pierwszej chwili wystraszyłem się, widząc go na dachu. Od razu ruszyłem w jego stronę, wciągając do środka. Nie wiedziałem jakie myśli chodziły mu po głowie. Popchałem go na łóżko, aby siedział w jednym miejscu i nie zbliżał się do okna.
Naszą małą wymianę zdań przerwała gosposia. Poprosiła, abym wyszedł. Chyba szykowała dla Mikey kąpiel. Nie chcąc przeszkadzać, zszedłem na dół, zastając jego siostrę w kuchni.
- Nie będę już przeszkadzał, chyba Mikey będzie brał kąpiel, więc przekaż mu, że wyszedłem. Porozmawiamy, jak już wypocznie.
Mikey?
344 słowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz