sobota, 13 listopada 2021

Od Rhysa CD Taigi

 Nie spodziewałem się, że Taiga aż tak zareaguje na moje wygłupy. Co prawda liczyłem, że się wystraszy, lecz nie sądziłem, że naprawdę mi się uda napuścić jej stracha. Zadowolony z siebie siedziałem na kanapie po tym, jak posprzątałem naszą przekąskę, która nieszczęśliwie wylądowała na podłodze. Byłem z siebie dumny. Cóż, nie żałowałem ziemniaczanej przekąski, gdyż widok przerażonej Taigi był aż nadto cenny. Zabawnie było obserwować, jak schowała się pod kocem. To było dość... urocze. Musiałem to przyznać.

Do końca filmu nie odezwała się do mnie ani słowem, urażona moją dziecinną zagrywką. Na szczęście długo nie potrafiła się gniewać. Na moje szczęście. Naprawdę żałowałbym, gdyby śmiertelnie się na mnie obraziła i nie odezwała ani słowem więcej. Okazało się, że moje dłonie mogły skutecznie ją udobruchać. Konkretnie chodziło o masaż. Nie było to nic trudnego, a przyjemność leżała po obu stronach, gdyż czerpałem z tego przyjemność również ja, mogąc dotykać delikatnej i gładkiej skóry.

- Nie za mocno naciskam? - zapytałem, nachylając się tuż nad jej uchem. - Czy dobrze mi idzie?

Nie chciałem zrobić tego źle, a tym bardziej narobić jej siniaków, aby nie miała kolejnego powodu, aby postanowić mnie unikać. Pierwszym było moje nieudolne poczucie humoru. Dziewczyna jedynie mruknęła cicho, czerpiąc przyjemność z masowanych mięśni. Miała zamknięte oczy. Pod dłońmi czułem, jak jej mięśnie przestają być tak napięte. Z każdą chwilą stawała się coraz bardziej zrelaksowana.

- Więc uznam to za potwierdzenie - odparłem, zaraz dodając - Jestem wspaniałym masażystą, przyznaj.

- Za krótko to robisz, abym nadała ci taki tytuł - odparła, otwierając jedno oko, aby spojrzeć na mnie. - Nie przestawaj, idzie ci coraz lepiej.

Zaśmiałem się z jej słów, następnie nachylając, aby złożyć drobny pocałunek na jej prawej łopatce. Nie miałem nic przeciwko, aby ją masować. Skoro sobie tego życzyła, nie chciałem przerywać. Ten wieczór należał tylko do nas. Nigdzie się nie spieszyłem. Wyłączyłem nawet komórkę, aby Zeno lub Vincent nam nie przerwali. Ciągle latam między nimi, wykonując jakieś durne zlecenia. Postanowiłem sobie zrobić "wolne".

- Więc twierdzisz, że muszę zasłużyć na miano najlepszego masażysty na świecie? - zapytałem, wpadając po chwili na kolejny, głupi pomysł.

- Oczywiście, dzięki mnie możesz dojść do perfekcji - odparła.

- A masz łaskotki? - zaśmiałem się, zaczynając ją łaskotać, aby potwierdzić swoją teorię.


Taiga?

359 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz