sobota, 6 listopada 2021

Od Taigi CD Rhysa

Wczułam się w film całą sobą. Niestety zdarza się to bardzo często w moim przypadku. Filmy, seriale, książki, a czasami nawet i teledyski, dosłownie wczuwam się w główną postać i przeżywam wszystko to co ona na ekranie. Dlatego tak rzadko ostatnimi czasy wracam do seriali, ponieważ jak już zacznę to nie potrafię się oderwać i mam ochotę oglądać wszystkie odcinki jak leci nie robiąc sobie żadnych przerw. Przy tym horrorze było podobnie. Nie był to typowy film, w którym z szafy wyskakiwały duchy, czy inne zjawy, albo bohaterowie słysząc krzyki i przeraźliwe dźwięki ochoczo schodziliby do piwnicy, najlepiej jeszcze bez żadnej latarki. Wybraliśmy naprawdę dobrą produkcję, w którą można było się wręcz zatopić i odczuwać strach bohaterów. 

Co jakiś czas sięgałam do miski ze słonymi przekąskami, mimo iż moja ręka czasami błądziła chwilę, zanim odnalazła swój cel, to i tak nie przyszło mi nawet do głowy, żeby odwrócić wzrok. Dobrze, że nie oglądamy tego normalnie w telewizji, moje poirytowanie w czasie reklam byłoby zbyt wielkie. 

Nawet nie poczułam, kiedy twarz chłopaka znalazła się tak blisko mojego ucha, a wydany przez niego dźwięk w nieco straszniejszym momencie filmu, spowodował że wręcz podskoczyłam na kanapie, a z ust wydarł mi się krzyk. Miska z chipsami znalazła się na podłodze, a ja przyciągnęłam koc, którym miałam okryte nogi, wręcz pod sam nos. Po krótkiej ciszy i różnych dźwięków dochodzących z głośników, słychać było Rhysa, który zaczął się ze mnie śmiać i podnosić wywaloną przeze mnie miskę. 

- To nie jest śmieszne! - Burknęłam, odkrywając się. Wystraszyłam się. Nawet nie było sensu, żeby udawać, że jest inaczej. Chłopak wszystko posprzątał, podczas kiedy ja siedziałam lekko naburmuszona na swoim miejscu. Nie miałam nawet ochoty mu pomagać, gdyby nie jego żart, nie byłoby co sprzątać. Resztę filmu obejrzeliśmy w ciszy, gdyż za każdym razem, gdy próbował coś powiedzieć, to patrzyłam na niego wrogo, aby już nic nie mówił.

- No przepraszam - Powiedział, wciąż śmiejącym się głosem, w momencie, kiedy zaczęły lecieć napisy końcowe - Nie miałem pojęcia, że aż tak gwałtownie zareagujesz.

- Straszysz mnie podczas oglądania horroru, no jak miałam zareagować? - Przewróciłam oczami, na co mnie objął ramieniem. 

- No chyba nie będziesz się boczyć, o taki mały żart? - Podniósł jedną brew, na co westchnęłam. No cóż, rzeczywiście obrażanie się za takie coś byłoby co najmniej dziecinne. Ułożyłam nogi na jego udach i spojrzałam mu w oczy. 

- Nie będę, ale pod jednym warunkiem - Pokazałam białe zęby wykrzywione w uśmiechu. 

- Mam się bać? - Zaśmiał się, na co wzruszyłam ramionami. 

- Za karę jesteś mi winien masaż, taki fajny i porządny - Zagroziłam mu palcem, na co podniósł ręce w geście obronnym. 

- Dobrze niech Ci będzie, tylko nie bij - Podniósł kącik ust. 

- Myślę, że i tak  nie miałam większych szans, ale okej, bić Cię nie będę - Zaśmiałam się. Ściągnęłam z siebie koszulkę i położyłam na brzuchu, wtedy też odpięłam zapięcie od stanika, aby miał całą powierzchnię pleców wolną. Od razu poczułam jego ciepłe dłonie na swojej skórze. W pierwszej chwili wywołały nawet u mnie gęsią skórkę, jednak dosłownie po kilkunastu sekundach, kiedy tylko zaczął mnie masować, czułam jak moje mięśnie się rozluźniają. Zdecydowanie było to coś czego potrzebowałam, było to nawet warte tego głupiego żartu. 

Rhys? 

520 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz