piątek, 12 sierpnia 2022

Od Isaaca - CD Rhysa

 Od samego początku widziałem, że Rhys nie odpowiada szczerze. Może... nie! Inaczej. Odpowiadał szczerze, ale tak by nie zdradzać mi jeszcze za dużo. To nic. I tak wszystkiego dowiemy się w swoim czasie, a on nie będzie miał na to wpływu. Musiałem wszystko trzymać w ryzach, bo nowa osoba w szeregach oznaczała niestety też dodatkowe problemy. Fakt, że ten jego braciszek był policjantem tylko wszystko bardziej komplikował. Na pewno będzie go szukał, jeżeli mieli chociaż minimalnie pozytywne stosunki. Nie wiem o co tam poszło i czy to on go tak załatwił, ale gdyby nawet przez chwile pokusiłoby go żeby zacząć węszyć na nasz temat...

- Mamy na niego jakiś haczyk w razie czego? - zacząłem w dłoniach obracać elektrykiem na razie nie zwracając uwagi na chłopaka i nie obserwując jego reakcji. Nie odpowiedział nawet kiedy odczekałem kilka minut więc nie wiem czy się zastanawiał czy po prostu nie chciał nic mówić, dlatego dopytałem - Ma jakąś kobietę? - tym razem zerknąłem na niego kątem oka i widząc jego niezadowoloną minę już wiedziałem jaka jest odpowiedź. 

-Dlaczego potrzebujemy na niego jakiś 'haczyk' - nakreślił w powietrzu cudzysłów, a ja zaśmiałem się widząc z jak bardzo niedoświadczonym knypkiem mam do czynienia. Boże.... przez chwilę aż chciałem zapytać czy on tak na poważnie pyta czy tylko jajcuje. 

-Wyobraź sobie teraz, ze wpada tutaj policja z gnatami i jedyne co możesz zrobić w takiej sytuacji to samemu strzelić sobie w łeb, bo totalnie nic Cię nie uratuje przed dożywociem albo nawet rozstrzelaniem. Mamy tyle na sumieniu, ze pierwsze co trzeba zrobić ZAWSZE to zorientować się czym dysponuje przeciwnik, aby konkretnie go zagiąć. Może nie przemocą od razu, ale... z głową. - kończąc puknąłem kilka razy sobie w głowę żeby dać mu do zrozumienia na jakich aspektach najbardziej będziemy się skupiać. - Może nie będziesz zadowolony z tego co powiem, ale najpierw mierzy się w słabości, a tu najczęściej wchodzi w grę rodzina i bliscy. 

-Chyba nie zrobisz jej krzywdy? - zapytał w końcu jakby miał lekkie obawy co do tego. Nie odpowiedziałem, bo nie miałem w zwyczaju kłamać. Przecież jeśli zmuszą nas do wykorzystywania takich chwytów to oczywistym jest, że na pewno dziewczyna nie będzie siedziała razem z nami i popijała kawkę. 

-Jak chcesz być mafiozą i jednocześnie się zemścić skoro jesteś taki miękki? - spojrzałem na niego z politowaniem. Przecież to się kompletnie ze sobą mijało. Chcemy się zemścić, ale bez wyrządzania krzywdy?

-Chce się zemścić tylko na Seranie i...

-...i co? I jak chcesz niby zgromadzić o nim informacje? Nie wpadło Ci do głowy, ze policyjne akta na pewno mają więcej niż my i cały Londyn razem wzięty? Rusz głową, Rhys. 


<Rhys?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz