Uśmiechnąłem się na propozycję wspólnego oglądania. Taka perspektywa spędzenia wieczoru bardzo mi pasowała. Jak tak dłużej się zastanowiłem, minęło sporo czasu odkąd po raz ostatni miałem czas usiąść wieczorem na kanapie i obejrzeć jakikolwiek film. Telewizor w salonie nie był zbyt często używany. Jak już miałem chwilę czasu, by spędzić go leniwie, korzystałem z laptopa. Podczas oglądania zwykle zasypiałem zmęczony i nie pamiętałem połowy z dziejących się tam akcji. Czasem nawet początku. Dlatego też pomysł Taigi spotkał się z moim entuzjazmem.
Dobrze się złożyło, że odnalazłem w szafce jakieś przekąski. Nawet nie byłem pewien, czy w ogóle jakieś posiadałem do czasu, aż nie otworzyłem szafki. Paprykowe chipsy przesypałem do miski, powoli przygotowując w salonie miejsce na seans. Kiedy wybór trafił na horror, uśmiechnąłem się lekko. Osobiście lubiłem oglądać horrory, a skoro teraz miałem możliwość obejrzeć jakiś w miłym towarzystwie, nie mogłem narzekać. Zastanawiałem się tylko, czy Taiga również należy do miłośników tego gatunku filmowego, czy może w środku filmu coś ją przestraszy. Choć na strachliwą nie wyglądała. Obie wersje nie były złe. Jedna lepsza od drugiej. W końcu nie ma nic lepszego niż wtulająca się w ciebie wystraszona dziewczyna.Kiedy już zajęliśmy miejsca i usadowiliśmy się odpowiednio, włączyłem film. Podałem miskę dziewczynie, aby mogła wygodnie sięgać po przekąskę. Zerkałem co chwilę na nią, aby odczytać emocje na jej twarzy. Po kilkunastu minutach akacja nabierała tempa, rozkręcała się coraz bardziej. Zaczęło robić się coraz ciekawiej i równocześnie straszniej. Horror, który wybraliśmy był całkiem niezły, choć to mało powiedziane. Bardzo dobry - to właściwsze określenie. Nie był tak oklepany, jak inne horrory o duchach, które były przewidujące. Tym razem producenci się postarali i postawili na oryginalność.
- Na pewno chcemy dokończyć ten horror? - zapytałem z lekkim uśmiechem. -
Zawsze mogę zmienić na coś innego. Może na komedię romantyczną lub coś w
tym stylu? To naprawdę żaden problem.
- Jeśli się boisz, mogę potrzymać cię za rękę - powiedziała, przelotnie
na mnie spoglądając, a drobny uśmieszek zawitał jej na twarzy.
Zaśmiałem się cicho. Miałem odpowiedzieć na jej słowa, lecz muzyka
budująca napięcie przerwała naszą małą wymianę zdań, powodując, że oboje
spojrzeliśmy na ekran. Obserwowaliśmy w napięciu jak główny bohater
zmierza prosto na zjawę. Zdecydowanie ten film należy umieścić na
szczycie listy horrorów do obejrzenia.
Kiedy niczego nieświadomy mężczyzna zmierzł w stronę zagrożenia, wpadłem
na dziecinny pomysł. Chciałem lekko nastraszyć Taigę, by sprawdzić jej
reakcję. Brązowooka w dalszym ciągu nie odrywała spojrzenia od ekranu
telewizora, dzięki czemu miałem możliwość nachylić się lekko nad jej
ramieniem.
- Buu! - zawołałem tuż przy jej uchu, lecz nie za głośno, aby nie ogłuchła przez te głupoty.
Taiga?
468 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz