czwartek, 9 czerwca 2022

Nowa Postać - Anrai De Veen

 

KONTAKT: Keiem#5665
AUTOR: Na zdjęciu Woo Do Hwan

IMIĘ & NAZWISKO: Anrai De Veen
PSEUDONIM: Zdarza się usłyszeć jak inni wołają na niego Devil. Całkiem zrozumiałe.

PŁEĆ & WIEK: Mężczyzna || 28 lat

***
ORIENTACJA: Obecnie heteroseksualna, przynajmniej tak wierzy.
STATUS SPOŁECZNY: Singiel. Rodzice powtarzają, że powinien szukać sobie drugiej połówki dopiero gdy ustatkuje sobie życie. Hm, w takim wypadku o miłość będzie mógł się starać najprędzej w przyszłym wcieleniu.
RELACJE:
  • Olivier De Veen – ojciec, pracuje w firmie w dziale marketingu, coś koło tego. Anrai go zna najlepiej od strony narzekającego przepracowanego mężczyzny. Olivierowi niezbyt podoba się to, że jego jedyny syn pracuje w policji, zawsze zabrania mu mówić o swoim zawodzie jak się rodzina zjeżdża. Czy Anrai go słucha? ,,Przecież nie ma nic lepszego niż rozmawianie o trudach pracy policjanta przy jedzeniu."
  • Evelyn De Veen – matka, prowadzi kwiaciarnię ,,Sunflower". Anrai bardzo nie lubi, kiedy musi jej pomagać, myśląc sobie, że po wyprowadzce miał przecież być wolny od rodziny. Nadal jednak, mimo wielu narzekań, nie jest w stanie odmówić matce, okazjonalnie więc można go tam zobaczyć.
  • Bridget Hobbs – starsza o trzy lata siostra. Relacja między rodzeństwem nadal jest dość typowa: uwielbiają sobie dogryzać, wytykać wady i słabości, lecz ufają sobie bezgranicznie i jedno drugiego nigdy by nie zdradziło.
  • Marie Hobbs – ośmioletnia siostrzenica. Anrai nie jest wielbicielem dzieci, ba, wręcz ich nie lubi, ale Marie stanowi wyjątek. Nierzadko pomaga w opiekowaniu się nią; nie trzeba prosić dwa razy, żeby odebrał ją ze szkoły, zaprowadził na plac zabaw. Nawet weźmie aktywny udział w przyjęciu herbacianym.
  • Terry Griffin – kolega z wydziału kryminalnego. Zapytany o Anraia mężczyzna mógłby godzinami na niego narzekać, ale gdy pracowali razem zawsze się o niego zamartwiał.
  • Felix Laozi – kolega po fachu. Bywa momentami nieco... irytujący, trzeba przyznać. To ten typ, któremu Anrai na pewno by się nie wyżalił przy kieliszku. Aczkolwiek nierzadko się dogadują, co jest w sumie interesujące. Okazjonalnie nawet pokrywa się ich poczucie humoru.
  • Harvey Fuller – policjant, którego zna bardziej z widzenia niż rozmowy. W oczach Anraia bardzo przeciętny, niewarty bliższego poznania. Chyba że Harvey któregoś dnia go zaskoczy. A to w sumie nie jest tak całkiem wykluczone, ponieważ ostatnio czujniki detektywistyczne Devila zaczęły przy Fullerze coś wykrywać.
  • Calixte Álvares – znajomy z pracy jak wielu innych. Nie wydaje się specjalnie rozmowny... albo po prostu nie lubi De Veena. Cóż, cokolwiek to jest, obecnie niezbyt to interesuje Anraia.
  • Polissena Pellegrino – znajoma policjantka. Anrai nie zna jej dobrze, praktycznie jedynie z widzenia i kilku krótkich rozmów, ale w sekrecie docenia ją za to, że pewnie stąpa po ziemi i nie daje się innym zdominować. Co wcale nie znaczy, że darzy ją jakimkolwiek zainteresowaniem. Wręcz wolałby, żeby możliwie jak najmniej mu właziła na głowę.
  • Niver Feykro – z trudem powstrzymuje się przed grami słownymi z jej imieniem. A tak to w zasadzie jej nie zna. Osoba jak każda inna. Na razie niczym się nie wyróżniła.
  • Vincent Hart – tego mężczyznę poznał, heh, na placu zabaw, kiedy poproszony przez siostrę o odebranie ze szkoły Marie zupełnym przypadkiem na niego wpadł. Vincent przedstawił się jako uporządkowany dżentelmen, Anrai zaś, jak to Anrai, w każdym widzi potencjalnego przestępcę (plus nauczył się z filmów, że dobrze wyglądającym i ułożonym osobom nie wolno ufać).
CHARAKTER & APARYCJA: Serdecznie zapraszam na ten oto londyński komisariat, gdzie można zauważyć dzikiego Anraia w swoim naturalnym środowisku. Młodo wyglądający mężczyzna o wyraźnej azjatyckiej urodzie siedzi na krześle ze stopami opartymi o pobliski blat i nieprzejęty kolegami po fachu w zupełnej ciszy błądzi po krainie snów. Ciężko wtedy odgadnąć, że mierzy równe 176 cm wzrostu; niektórzy o dziwo przyznali, że spodziewali się, że będzie wyższy. Zarzucony na głowę dla dodatkowego ciepła kaptur zakrywa stosunkowo krótkie, czarne włosy. Rozczesane kosmyki górnej części sięgają brwi, lecz Anrai preferuje w trochę niedbały sposób zaczesywać je do tyłu, ewentualnie puścić skrawek z boku wzdłuż czoła. Jeżeli chodzi o ubiór to stawia na wygodę: lubuje się w bluzach z kapturem, sportowym obuwiu i dresowych spodniach, ewentualnie ubierze luźniejsze jeansy, nigdy skinny. Nierzadko też zarzuci na bluzę koszulę w kratę lub kurtkę, jeśli pogoda nie dopisuje. O, i też bardzo lubi czapki z daszkiem, do tego stopnia, że potrafi nawet w pomieszczeniu je nosić. Z kolorystyką już bywa różnie. Choć preferuje stonowane, ciemniejsze barwy oraz biel, założy też coś, czego kolor bardziej się rzuca w oczy.
Jeśliby podzielić ludzi zależnie od tego, czy mają osobowość typu psa lub typu kota, Anrai z pewnością należałby do tej drugiej grupy. Niezależny, nieufny, żyjący zasadą ,,nic za darmo" – kot bez żadnych wątpliwości. Duża pewność siebie i wiara w swoje możliwości sprawiają, że mężczyzna wydaje się nieustraszony. Przez to na początku swojej służby był postrzegany przez starszych kolegów jako nieostrożny i lekkomyślny; do czasu gdy wyszło na jaw, że w rzeczywistości jest bardzo uważny i potrafi dobrze określić sytuację, w jakiej się znajduje. Czasami nawet wydaje się, jakby już od dawna był przygotowany na dany scenariusz.
Anrai jest samowystarczalny, jeśli chodzi o potrzeby społeczne. Potrafi zadowolić się własnym towarzystwem nawet w tłumie; osoby, które go w miarę dobrze znają wiedzą, że jak De Veen pierwszy do nich podejdzie to na pewno coś od nich chce. Nikogo nie dyskryminuje. Mężczyźni, kobiety, dzieci – każdy zasługuje na obrazę z jego strony. Ale już, spokojnie, nie trzeba jeszcze szykować pięści! Jeśli go nie uszczypniemy to on nas nie ugryzie. Aczkolwiek ,,uszczypnięcie" to w jego wypadku pojęcie dosyć szerokie. Niemiły tekst, przeszkadzanie, wybudzenie z drzemki, zły vibe i wszystko między tym to nierzadko krótka droga do tego, żeby Anrai się odpłacił, często z nawiązką, i to jak najszybciej. Typ nienawidzi mieć jakiegokolwiek długu wobec kogoś. W tym wszystkim nie pomaga jego pasywno-agresywny sposób wypowiedzi, a przynajmniej tak słyszą go inni. Za to trudno go wyprowadzić z równowagi. Nawet na najbardziej brutalne teksty on po prostu się odgryzie albo nawet odpowie lekceważące: ,,Mhm" jak nie będzie mu się chciało odpowiadać. Furia? Nie stać go na konsekwencje z nią związane.
Anrai... cóż, jest bardzo... specyficzny. To żywa wersja mema: ,,Nie pozwól odgadnąć swojego kolejnego ruchu". Choć wydaje się być na tyle stały emocjonalnie, że można go rozgryźć, niejeden już się przekonał, że jest zupełnie inaczej. To właśnie ten rozluźniony, spokojny, lekko lekceważący i z nutą obojętności wyraz twarzy jest taki mylący! Anrai mówi prawie kodem, przytacza informacje nieznane większości, nazbyt kreatywnie opisuje sytuacje, robi rzeczy, o które nigdy by się go nie podejrzewało. Wyznaje własne, niejasne nikomu zasady. Osoby w jego otoczeniu powinny się przyzwyczaić, ponieważ nie mają zbytnio wyboru. To jest brutalny przypadek, kiedy ktoś robi coś, co komuś może się nie spodobać, ale w pracy przynosi porządne efekty, więc szkoda go wywalić. Bo choć na takiego nie wygląda, Anrai jest mądry i wyjątkowo się przykłada do zadań, jakie mu zostają powierzone. Najdokładniej jak może zbiera dowody, wszystko uważnie analizuje w myślach, pisze wzorową dokumentację... no może czasami go poniesie i napisze powieść zamiast raportu.
Trudno go rozczytać – jest jak książka, którą bez problemu da się otworzyć, ale okazuje się, że cała treść jest zaszyfrowana. A jednak dobrze go znający koledzy z pracy potrafią mu przynajmniej trochę zaufać. Czy można więc się z nim zaprzyjaźnić? To akurat trzeba sprawdzić osobiście.
ZAINTERESOWANIA: Pochłaniacz filmów i seriali. Jak się wciągnie to i do rana będzie siedział przed telewizorem. Obejrzał już tyle, że ostatnimi czasy stał się dość wybredny i jak wstęp go nie kupi to nie ma opcji, że wytrzyma do końca. Obecnie preferuje filmy akcji, sci-fi i kryminały; kiedyś oglądał również horrory, ale teraz go usypiają. Ach, lubi też czytać przeróżne teorie związane ze światem, takie ,,naukowo-nierealne". Albo jakieś konspiracje. Sam twierdzi, że kosmici istnieją, tylko rząd to ukrywa.
Mówi, że interesuje się sportem, aczkolwiek tak jak kiedyś rzeczywiście okazywał pasję, tak teraz traktuje to bardziej jako obowiązek, którego musi pilnować, żeby zachować sylwetkę i sprawność. Ach, dawniej to on chłonął wszystko: sporty drużynowe, lekkoatletyka, gimnastyka, chodził na taekwondo i judo (judo akurat krótko). Specjalnie nawet uczył się parkoura, żeby popisywać się przed kolegami z pracy. Szkoda, że dzisiaj już go nie zobaczymy w pełnej sportowej krasie, chyba że tego będzie wymagała sytuacja. Albo go przyłapiemy na późnowieczornym bieganiu.
Matko, on nawet na strzelnicę już chodzi nie z pasji, a przyzwyczajenia.
***
ZAWÓD: Technik kryminalistyczny. Kiedyś był zwyczajnym detektywem, ale z tylko sobie znanych przyczyn zmienił ścieżkę. Niektórzy nawet nie wiedzą, jaki sens ma to przejście, kiedy on nadal zagląda do wydziału kryminalnego. Nierzadko można go tam zobaczyć śpiącego na krześle z nogami opartymi o blat i poduszką na karku w kształcie krewetki. Okazjonalnie pomaga innym zespołom, nikt jednak nie ma pojęcia, dlaczego. Mimo wszystko to nadal policjant.

    DODATKOWE INFORMACJE: 
    • Mówi bardzo mieszanym akcentem – usłyszeć można nieciekawy brytyjski, naciągany amerykański i bogowie jedni wiedzą jaki, prawdopodobnie wschodnioazjatycki. Ktoś raz powiedział, że okazjonalnie wypowiada ,,rosyjskie R", ale nie, to nie Rosja.
    • Umie w kilkunastu różnych językach zapytać, czy druga osoba mówi w danym języku (dla przykładu ,,¿Hablas español?" czy też ,,Sprechen Sie Deutsch?") tylko po to, by w tym samym odpowiedzieć: ,,Ja nie".
    • Agnostyk.
    • Ma grupę krwi AB – mówią, że tacy to są albo geniuszami, albo psycholami...
    • To ten typ, który zamówiłby jedzenie na miejsce zbrodni, ha, on to autentycznie robi! Co prawda, nie może dosłownie stać nad ciałem ofiary z burgerem w ręce (bo zniszczą się dowody i tak dalej), ale siedzenie parę metrów od żółtej taśmy i wcinanie ostrych skrzydełek czy też innego dobrego jedzenia to dla niego zupełna norma. 
    • Uwielbia spać. O dziwo szybko mu się zasypia na komisariacie.
    • Pewnego dnia pomalował swój rewolwer na absurdalne kolory, ale mu go zabrano. Smutne czasy.
    • Wielbiciel ostrego jedzenia.
    • Nie pije kawy ani energetyków – po nich jest tylko bardziej zmarnowany niż wcześniej.

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz