Post zawiera treści erotyczne.
Wchodzisz na własną odpowiedzialność ♥
Chociaż w całym swoim życiu nie byłam w takich sytuacjach zbyt często, to teraz czułam się jakby to była właśnie ta osoba, której pozwolę przełamać mój wewnętrzny dystans. Jasne - miałam wcześnie partnerów, którzy do czegoś inicjowali jednak jedyne na czym się kończyło to na pieszczotach i dotyku, nic poza tym. Z Harveyem było zupełnie inaczej i już same pocałunki sprawiały, że fala niepohamowanego ciepła zalewała mnie całą. Mogłabym przysiąc, że temperatura w salonie wzrosła powyżej normalnej już chwile temu. Moje policzki - chociaż sama ich nie widziałam - zdawało się jakby płonęły, a oczy lekko przymrużone z rozkoszy jaką odczuwałam już z samych pocałunków.
Nie odpowiedziałam na jego pytanie, po prostu chwilkę wpatrywałam się w jego twarz błądząc delikatnie palcami po jego twarzy, zjeżdżając na żuchwę i później zatrzymując się dopiero na szyi. Chce więcej - tak bardzo nie chciało przejść mi przez gardło wiec jedyne na co był mnie stać to zdumienie się z jego kolan na ziemie. Mężczyzna bacznie obserwował wszystko co robię, ale nawet na chwile nie protestował. Powolutku zaczęłam rozpinać pasek od jego spodni robiąc to przy okazji tak cholernie pociągająco. Sprzączka dźwięknęła kiedy obiła się o metalową szlufkę. Już za moment skórzany pasek skończył na podłodze, a ja błądząc dalej zabrałam się za zamek i guzik dzielący mnie od celu.
-Lukrecja…. - wypowiedział moje imię wplatając w międzyczasie palce w moje ciemne włosy. Teraz delikatnie dotykałam materiału jego bokserek, pod którym kryło się to czego tak bardzo teraz pragnęłam. - Zaczekaj… - ponownie zwrócił się do mnie kiedy lekko wysunęłam opuszki palców za szeroka gumkę od ciemno szarej, męskiej bielizny. Czułam jak palce, którymi oplatał sobie moje włosy dookoła teraz lekko zacisnęły się pod wpływem silnych emocji. Wiedziałam, że nie chce bym przestała. Na jego twarzy, która starannie obserwowałam, wymalowany był lekki uśmiech, a w oczach iskierki pożądania. To właśnie one pchały mnie ba przód. Byłam jeszcze tak niedoświadczona, a jednocześnie śmiało brnęłam dalej. Mogłoby się wydawać, że jest to dla mnie coś normalnego, ale uwierzcie - to kompletna nowość.
Harvey wypuścił z ust powietrze kiedy w końcu ośmieliłam się wyciągnąć twardego członka, który faktycznie był dosyć pokaźnych rozmiarów. Albo to ja po prostu nie miałam porównania. Przyglądałam mu się dosłownie chwile, bo przecież nasłuchałam się w życiu w ciul seksualnych żartów więc dokładnie wiedziałam co powinnam zrobić. Nim brunet znów zdążył cokolwiek powiedzieć w moim kierunku oplotłam penisa palcami starannie uważając żeby nie zahaczyć go długimi paznokciami. Na owczarek przejechałam lepkim językiem po całej jego długości, by następnie wziąć do ust całą główkę. Kątem oka zauważyłam jak moja sympatia odchyla głowę do tyłu opierając ją teraz w całości na oparciu kanapy. Robienie tego w salonie było bardzo niebezpieczne, ale w końcu kto nie ryzykuje ten nie pije szampana, prawda?
Na samym początku robiłam to wolno, uważnie i z dbałością o najmniejsze szczegóły. Chwytała dwoma palcami tuż poniżej żołędzia żeby czuł jeszcze mocniej. Po jakimś czasie najwidoczniej mocno się z niecierpliwi, jego oddech mocno przyspieszył, a dłoń, która spoczywała na mojej głowie odcisnęła mnie nieco mocniej. Pulsujący penis wypełniał całe moje usta jeszcze przez kilka chwil aż do momentu kiedy gorzkawa wydzielina nie wyciekła z pomiędzy kącików moich warg. Jęknęłam cicho zamykając oczy. Byłam kompletnie na to nieprzygotowana. A tym bardziej, że spermy będzie aż tak dużo.
Chociaż było to dosyć ciężkie jak na pierwszy raz po małych oporach połknęłam to co miałam w buzi wycierając wierzchem dłoni prawy kącik. Jeszcze chwilkę trzymałam w dłoni jego przyrodzenie zataczając drobne kółka na samym czubku.
-Dość…- westchnął cicho nie mogąc przez swój oddech wypowiedzieć normalnie słowa. Uśmiechnęłam się nieznacznie za moment wstając z ziemi i poprawiając lekko rozwalone włosy. Zerknęłam na pogodę za oknem i dopiero teraz zdałam sobie sprawę ze mogliśmy zasłonić żaluzje, dlatego zrobiłam to dokładnie w tym momencie. Było już kompletnie ciemno na zewnątrz i nie zapowiadało się, żeby ktoś miał zamiar jeszcze tu przyjechać.
Przechodząc miedzy pokojami widziałam jak Harvey powoli dochodzi do siebie, a kiedy już się w miarę ubrał i wstał łapiąc równowagę zerknął na mnie na co ja jedynie uśmiechnęłam się zadziornie.
-Nie mam doświadczenia jeszcze, ale chyba nie jest tragicznie. - oparłam się o framugę drzwi z lekko triumfalnym wyrazem twarzy. Widziałam jego spojrzenie, które mówiło tylko tyle, że na pewno czeka mnie zemsta zwłaszcza, że to wszystko działo się zdecydowanie za szybko. - Zakujesz mnie w kajdanki, Panie Policjancie? - wymruczałam cicho widząc jak zapina pasek od spodni.
< Harvey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz