poniedziałek, 4 lipca 2022

Od Julleny - CD Calixte

 Dzień w barze ... jak zwykle. Musiałabym naprawdę nauczyć się dobrze kłamać żeby opisywać ekscytujące dni z życia ulicznego dozorcy, władcy gmachu zwanego klubami i innymi spelunkami. Gdzie moja korona moi drodzy za pełnienie tak ważnego stanowiska? Chyba czas najwyższy zgłosić się po nią do Jaydena. 

Stojąc przy ścianie obserwowałam otoczenie. Na szczęście dzisiaj było stosunkowo cicho i spokojnie. Nikt się nie kłócił, nie rzucali szklankami i co najdziwniejsze jeszcze nikt nikomu nie spuścił wpierdolu. Westchnęłam cicho uświadamiając sobie, że oprócz emocjonującej akcji z porwaniem młodego bogacza moje życie nadal pozostanie tak nudne jak było. 

Ruszyłam w stronę barmana, który w tym momencie akurat polerował szklanki. Wewnątrz nie było jeszcze jakichś specjalnych tłumów, bo to miejsce ożywało gdzieś około godziny 23. Usiadłam wygodnie na wysokim krześle i pierwsze co zrobiłam to rzecz jasna: wyciągnęłam telefon w różowym etui wysadzany kryształkami. 

- Pozwolisz, że się przysiądę ? - słowa wybiły mnie z rytmu i sama już nie wiedziałam co przed chwilą sprawdzałam w telefonie.  - Przyznam, że trochę się znudziłem oczekując na swoją towarzyszkę, której jednak coś wypadło, a szkoda by było tracić tak młody wieczór. Może mógłbym Ci coś postawić i trochę byśmy sobie pogadali ? - od razu kontynuował nawet kiedy wyraźnie dostrzegał lekkie niezrozumienie z tej całej sytuacji. 
Nie zrozumcie źle - często ktoś mnie zaczepiał, ale zazwyczaj kończyło się na speszonej minie, uciekającym wzroku i ostateczni równie szybkim odwrocie. Tutaj było nieco inaczej, a mężczyzna wydawał się być bardzo pewny swego. 
- Rozumiem, że jestem aktualnie ta drugą, lepszą opcją? - gdy już go zmierzyłam po prostu wróciłam do przeglądania Instagrama na telefonie, gdzie właśnie mój cudowny sponsor dodał parę zdjęć z jego biznesowej podróży do Azji. - Nie pije dzisiaj. poza tym to średni tekst na podryw z tą panną.
Ten tekst i moje opryskliwe podejście chyba wprawiło go w lekkie osłupienie, bo przez przynajmniej 3 minuty kompletnie nic nie mówił żeby zaraz po tym cicho się zaśmiać. 
-Masz gadane trzeba przyznać, ale to wcale nie był tekst na podryw. Jesteś strasznie niemiła jak na kobietę o takiej urodzie, spodziewałem się..
-Spodziewałeś się, że będę słodkim kotkiem z dzwoneczkiem udającym, że nie wszedłeś tu tylko po to żeby porozmawiać właśnie ze mną. 
-Skąd ten pomysł? - teraz to już chyba lekko zirytowałam swoim brakiem taktu i napieraniem na niego słownie coraz bardziej. 
-Zgaduje, ale sądząc po twojej reakcji to nawet dobrze strzeliłam. Czego chcesz i ile dajesz? 

<Calixte?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz