piątek, 24 czerwca 2022

Od Kirke CD Beatriz

Dostałam informacje, że "przesyłka" została dostarczona. Tą całą "przesyłką" był osobnik, który starał się zainteresować dziewczynę. Dostałam nawet w pakiecie z gorącą herbatą. W spokoju i w ciszy (o ile możną ją tak nazwać), siedziałam sobie w kącie i czytałam książkę. Gdzieś pod koniec zadzwonił mój telefon. Odłożyłam książkę na bok i mogłam porozmawiać z dzieckiem, gdyż przed snem zazwyczaj mu czytam, albo się przytulam, by mógł zasnąć. Inaczej będzie smutny, dlatego wolałam wrócić do domu, jednakże teraz raczej się tak nie stanie.
- Mamo, kiedy wrócisz? - spytał chłopiec.
- Niedługo, mama wróci. Bądź grzecznym chłopcem i idź spać. - rzekłem spokojnym głosem.
- Jak nie wrócisz? - spytał. Przecierał oczy, które powoli mu się zamykały.
- Jeśli się nie pojawię, niech Melinda, cię przyprowadzi. Melinda co ty na to? - spytałam, gdyż wiedziałam, że jest tam obok.
- Oczywiście, tak zrobię. - odezwała się dziewczyna.
- Pa, pa mamma.. - maluch, powoli zasypiał. Jednakże potrzebował, bym zaśpiewała mu kołysankę, którą wymyśliliśmy. Naprawdę nie lubię go zostawiać.
- Kirke. - odezwała się młoda dziewczyna.
- Tak, zostaw mu lampkę nocną i nieco uchylone drzwi na wszelki wypadek. - powiedziałam, gdyż można było się domyślić, o co chciała zapytać.
- Mam dzwonić pod ten sam numer co ostatnio? - zadała kolejne pytanie, gdy akurat siadała na kanapie.
- Dokładnie tak, podjedzie po ciebie kierowca. Gdy przywieziesz młodego, potem zawiezie cię tam, gdzie będziesz chciała i zapłaci za opiekę. Dałam mu gotówkę. Tak wolisz, prawda? - spytałam.
- Dziękuje. Już nie będę Pani przeszkadzać. W razie czego jest Pani Cornelia, mi pomoże. - rzekła.
- Wystarczy Kirke, już ci mówiłam. Tak Cornelia, w razie czego ci pomoże. - odrzekłam, po czym po chwili dostałam do telefonu Cornelie. Chwilę z nią porozmawiałam, po czym się rozłączyła. Wróciłam do czytania książki i picia herbaty. Najpewniej jak ją skończę, powinnam skoczyć do Beatriz, oraz Camili. Jednakże może Cami zajmie się dziewczyną, podobno się znają.

***

Może gdybym nie robiła przerw, to na rozmowę, to na dolewkę herbaty, jakiejś rozmowy albo i łazienkę, szybciej bym skończyła czytać tę książkę. Było to zaledwie z dwadzieścia, może mniej stron. Jednakże wyszło inaczej, ale w końcu ją skończyłam. Akurat, gdy wspinałam się po schodach i kroczyłam do gabinetu, w którym powinna była być Cami.. Nie zastałam jej tam. Pomieszczenie było uporządkowane, tak jakby wszystko zrobiła i gdzieś wyszła. Tylko gdzie poszła? Westchnęłam i zasiadłam na fotelu może, gdy przejrzę nagrania z kamer, ją znajdę, albo coś ciekawego.

Choć zastanawiałam się, czy nie wpaść przypadkiem do dziewczyny, by sprawdzić jak się ma. Choć może sama musi pozałatwiać swoje sprawy. Przeczucie mi podpowiadało, że nie skończy się to zbyt dobrze.

< Beatriz? >
415 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz