Gdyby tylko wiedziała, że oto ma przed sobą poszukiwanego wielokrotnego mordercę na pewno za nic nie poprosiłaby go o udanie się do tunezyjskiej ambasady. Jasna cholera, przecież pracujący tam urzędnicy z pewnością nie byli aż takimi zacofanymi kretynami, by nie potrafić rozpoznać twarzy osoby, która przez długi czas była pokazywana niemal we wszystkich mediach ! Zwłaszcza, że ta konkretna twarz należała do mężczyzny, a więc nie była niczym zasłonięta, a ona nie miała przecież nikogo innego, kto zechciałby jej choć trochę pomóc. To nie miało prawa skończyć się dobrze.
Oczywiście to nie tak, że nagle zyskałaby wiarę w służby mundurowe, co to to nie. Doświadczenia, które zdobyła gdy jeszcze mieszkała w swoim rodzinnym kraju nauczyły ją raczej, że w żadnym razie nie należy im ufać, bo nawet ze zwykłego, bogu ducha winnego człowieka są w stanie zrobić kryminalistę. Ale nie wiedziała, toteż z dużą dozą prawdopodobieństwa pchnęła go nieświadomie prosto w łapska organów ścigania. A może jednak jakimś cudem będą mieli trochę więcej szczęścia i jego zgłoszenie będzie rozpatrywał ktoś na tyle młody, że nie będzie znał tej części jego historii ? W końcu i dziwniejsze rzeczy zdarzały się już na tym świecie.- Ty nadal nie rozumiesz. - Zaprzeczyła szybko, gwałtownie kręcąc głową, w wyniku czego długi niesforny kosmyk czarnych włosów zasłonił jej całkowicie prawe oko. Natychmiast go stamtąd zdmuchnęła, gdyż za bardzo ją irytował. - Mimo tego, że teraz jestem tylko zabawką w rękach mafii, i tak mogę się cieszyć o wiele większym zakresem praw niż w swoim rodzinnym państwie. Na ten przykład za taką rozmowę w cztery oczy z praktycznie obcym mężczyzną i to w dodatku bez choćby hidżabu zostałabym tam jeszcze tego samego dnia zgarnięta przez tajniaków i w najlepszym razie osadzona na wiele dni w więzieniu. Tymczasem w Londynie nikt nie uzna tego za nic dziwnego, a tym bardziej niemoralnego. - Zgodnie ze swoim charakterem próbowała nakreślić mu swoją obecną sytuację w nieco lepszym świetle. - Widzisz więc, że to nie jest w cale tak, że Arabki się nie buntują. My robimy to po prostu w nieco inny sposób niż Europejki. Główny problem leży jednak w tym, że znacznie częściej jesteśmy uciszane. A ja w dodatku mam małego syna, którego bezpieczeństwo zawsze może stać się kartą przetargową, więc nie mogę sobie pozwolić na żaden nieprzemyślany ruch. Niech zgadnę, nie jesteś w stanie tego do końca pojąć, bo sam ich nie posiadasz ? - Spytała, chociaż potrafiła dokładnie przewidzieć jego odpowiedź. - Nie mogę w końcu pozwolić, by jedynie przez moją głupotę na tak wczesnym etapie życia trafił pod wyłączną opiekę któregoś z tych zwyrodnialców.
< Andrew ? >
419 słów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz