Wracałem właśnie zmęczony do domu po całym dniu spędzonym u brata. Chociaż nigdy wcześniej nie miałem tak bardzo dojść spotkania z nim. Obiecałem mu jednak pomoc przy remoncie pokoju i teraz mam na swoje. Ale chociaż tak mogę mu się odwdzięczyć za wsparcie jakie mi daje. Nie ważne z jakim problemem bym nie przyszedł ten zawsze wysłuchał i wsparł dobrą radą. Był po prostu cudownym starszym bratem i chciałem aby miał chociaż w połowie tak dobrego młodszego brata. Wracając postanowiłem przejść się uliczkami, do których rzadko zdarzało mi się zaglądać. Spacerując tak powolnym krokiem uwagę moich oczu przykuła niewielka choć urokliwa cukiernia. Spojrzałem na szybko czy mam jakieś drobne przy sobie, po czym utwierdzając się w ich posiadaniu zerknąłem przez szybę czy jesteś ogóle warto wydawać na to te moje drobne. Przyglądałem się chwilę ladzie za którą nikogo nie było, aby po chwili zauważyć wychodzącego z pomieszczeń służbowych mężczyznę. Miał w swoim wyglądzie coś co przykuwało i nie można powiedzieć, że nie był przystojny. Pan ciastkarz ostatecznie przekonał mnie aby wejść i skorzystać z jego usług. Do lady podszedłem idealnie kiedy chciał odnieść pustą już tace. Zawołałem go aby wiedział, że ktoś czeka ten jednak od razu zawrócił i zaproponował wyłożone dopiero co czekoladowe babeczki. A mówiąc to patrzał mi prosto w oczy, nie żeby mi to przeszkadzało.
- Polecasz, bo nie schodzą i trzeba je jak najszybciej sprzedać, czy naprawdę są dobre? - spytałem znając te różne triki marketingowe. Wyglądały jednak na naprawdę dobre, jednak podkręciłem delikatnie głową jeszcze bardziej roztrzepując swoje i tak nie do ułożenia włosy. Jakoś mimo wszystko nie miałem ochoty na takie słodkości.
- A coś równie dobrego, ale mniej słodkiego mógłby mi Pan polecić? - spytałem rozglądając się po pułkach, jednak na tyle delikatnie aby nadal mieć chłopaka w polu widzenia. Byłem ciekawy co jeszcze może mi polecić, bo sam jakoś nie miałem ochoty na nic konkretnego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz