niedziela, 17 lipca 2022

Nowa Postać - Vincent Hart!

KONTAKT: Discord - żelazko na pająki#1847
AUTOR: Na zdjęciu Alexis Petit

IMIĘ & NAZWISKO: Vincent Hart
PSEUDONIM: Przyjaciele i bliżsi znajomi zazwyczaj wołają na niego „Vic” lub „Vin”. Niektórzy nawet próbowali zwracać się do niego prześmiewczo „Vinnie”, jednak to zdrobnienie jest zarezerwowane tylko dla jednej osóbki, mianowicie jego małej siostry. W pracy ludzie zwracają się do niego „Saturn”.
WIEK & PŁEĆ: Mężczyna || 31 lat
•••
ORIENTACJA: Biseksualny 
STATUS SPOŁECZNY: Aktualnie jest wolnym strzelcem i trudno będzie to zmienić, ze względu na styl życia, jaki prowadzi. Zdaje sobie sprawę, że kłamstwa nie nadają się na mocny fundament związku, dlatego nawet nie sili się pchać w jakieś głębsze relacje. Mimo to często nawiązuje krótkotrwałe romanse (niezależnie od płci), które są dla niego jedynie swego rodzaju elementem pracy, jaką wykonuje. Jedyny związek, który nie był jedynie przygodą na jedną noc i faktycznie trwał dłużej niż tylko kilka miesięcy, był w czasach kiedy jeszcze uczęszczał do liceum.
RELACJE: 
  • Raphael Hart – ojciec Vincenta był świeżo upieczonym żołnierzem piechoty morskiej, kiedy poznał Danielle. Para szybko nawiązała szczęśliwy związek, którego owocem był właśnie Vincent. Mężczyzna kochał nad życie swoją młodą żonę i małego synka, jednak dużo też poświęcał czasu swojej pracy, która tak naprawdę utrzymywała całą jego małą rodzinkę. Niestety, kiedy Vincent miał osiem lat, Raphael zginął na służbie w niewyjaśnionych okolicznościach (które po dzisiejszy dzień zastanawiają Vica). Po śmierci ojca życie matki i syna przerodziło się w piekło na ziemi. Vincent zapamiętał ojca jako ciepłego i otwartego człowieka, który uczył syna o świecie, swojej pracy i wielu innych rzeczach, które mogły być ciekawe dla małego chłopca. Jedyne co zostało mężczyźnie po ojcu, to kilka mglistych wspomnień, ze cztery zdjęcia i order wojskowy. 
  • Danielle Baxter – matka Vincenta, która w dość młodym wieku zawarła związek małżeński z miłością swojego życia. Urodziła swoje pierwsze dziecko podczas studiów dziennikarskich, które finalnie porzuciła na rzecz wychowania syna. Była troskliwą matką i przykładową żoną, jednak po śmierci Raphaela wszystko się zmieniło. Załamana okrutną rzeczywistością, która spadła jej na głowę z dnia na dzień sprawiła, że zaczęła zatapiać swoje smutki w alkoholu i narkotykach. Doprowadziło to do wielu długów, sprzedaniu ich przyzwoitego mieszkania i wynajęciu obskurnej kawalerki. Danielle całkowicie straciła kontrolę nad swoim życiem, przestała się interesować synem, który albo spędzał czas u jej równie nieszczęśliwych koleżanek, albo na ulicy. Dopiero gdy groźba odebrania dziecka zaczęła wisieć jej nad głową, wzięła się trochę za siebie, poświęcając więcej czasu Vincentowi, który jak to dziecko był w nią wpatrzony i potrafił jej wybaczyć wszystko, byleby chociaż go zauważyła. Mimo tego, że Danielle znalazła pracę, to nie potrafiła się już uwolnić od uzależnień, w które się wpakowała. Wraz z dojrzewaniem Vic zaczął dostrzegać mroczniejszą stronę swojej matki, która potrafiła się zachowywać w jego stosunku agresywnie i nie raz prawie dochodziło do rękoczynów. Jak się też później okazało kobieta stała się manipulantką i wiele razy szantażowała syna łzami, kiedy ten chciał opuścić mieszkanie, które częściej przypominało melinę niż prawdziwy dom, gdzie powinno się wychowywać dziecko a później młody, dorastający człowiek. Kobieta mimo tego, że mało co zajmowała się synem, nie potrafiła znieść myśli, że ten ją opuści tak samo, jak Rapchael. Kiedy Vincent miał 17 lat, Danielle wyszła za mąż za Troya i chociaż ich sytuacja finansowa nieznacznie się poprawiła, to atmosfera i relacje w domu wciąż nie były normalne. Matka Vincenta zaczęła z latami zmieniać się na lepsze, jednak nałogi i agresywny mąż, tylko ciągnęły ją w dół. Nie potrafiła nawet stanąć w obronie własnego syna, kiedy ten był obkładany pięściami przez jej nowego męża i zmuszany przez niego do brudnej roboty. Później również urodziła się Meredith, w której wychowanie Danielle starała się włożyć wszystkie swoje siły i chęci, ale niestety nie skończyło się to, tak jakby chciała. Aktualnie Vincent brzydzi się własną matką i pomimo jej prób poprawy, nie potrafi na nią spojrzeć w ten sam sposób, jak wtedy kiedy był małym szczęśliwym dzieckiem. 
  • Troy Baxter – mąż Danielle, ojciec Meredith i ojczym Vincenta (Hart nie przyznaje się do tego człowieka). Troy jest szefem dzielnicowej grupki przestępczej, składającej się z jego ułomnych przydupasów. Skupiają się na wykorzystywaniu biednych dzieciaków do brudnych robót typu: handel narkotykami, kradzieże. Do tych samych czynności był zmuszany młody Vic, który nie potrafił się postawić większemu i silniejszemu od siebie facetowi. Baxter również zniszczył większość pamiątek z dzieciństwa Vincenta, w tym też pozostałości po ojcu mężczyzny. Hart wiele razy oberwał od Troya bez powodu, tak samo jego matka. Vincent nienawidzi mężczyzny całym swoim sercem i poprzysiągł na nim swoją zemstę, ale na to przyjdzie jeszcze czas... 
  • Meredith Baxter – czteroletnia siostra Vincenta i jego oczko w głowie. Mężczyzna za Chiny nie spodziewał się, że w wieku 27 lat zostanie starszym bratem, ale cóż, zdarza się. Na początku dość sceptycznie podchodził do pomysłu, by jego matka wychowywała małą, gdyż sam aż zbyt dobrze znał środowisko, w jakim miałaby się wychowywać dziewczynka. Dlatego dał matce ultimatum – albo się ogarnia i wyrzuca Troya na zbity pysk, albo on sam zajmie się Merri. Oczywiście mimo wszelkich starań za dużo w domu się nie zmieniło, a Vincent nie chciał ryzykować tego, że Troy podniesie rękę jeszcze na małą. Z tego też powodu w wieku trzech lat przejął pełną opiekę rodzicielską nad nią i aktualnie mieszkają razem. Oboje są ze sobą bardzo zżyci i dogadują się ze sobą jak dwie bratnie dusze.
  • Jude Day – przyjaciel ze szczenięcych lat. On, Vic i Lena byli ekipą, która swego czasu siała postrach na dzielni wśród innych młodzieżowych grupek. Często urządzali wspólne kradzieże samochodów lub drobne rabunki w osiedlowych sklepach, na polecenie Troya. Po dziś dzień cała trójka ma ze sobą dobry kontakt i czasami urządzają sobie jakieś wspólne wyjścia do pubów lub do kina. Warto wspomnieć, że Jude pomimo szemranej przeszłości, spełnił swoje największe marzenia i został cukiernikiem. A mało tego, otworzył swój mały lokal pod szyldem „Sweet Paradise”. Jude czasami pełni rolę opiekunki Meredith. 
  • Lena Sharp – była dziewczyna Vincenta z czasów liceum. Pomimo tego, że uczucie między nimi wygasło, to pozostali dobrymi przyjaciółmi przez te wszystkie lata. Lena tak samo, jak Vinnie miała ciężką sytuację rodzinną i praktycznie oboje (wraz z Jude) wychowali się na ulicy. Pomimo bycia dość niereformowalną nastolatką, jej życie finalnie wytoczyło się na dobre tory. Ukończyła studia, wyszła za ukochanego mężczyznę i doczekała się uroczej córeczki – Paige – która stała się towarzyszką wielu zabaw małej Meredith. Hart często polega na Lenie w opiece nad młodszą siostrą, kiedy zostaje wezwany do pracy w nagłych sytuacjach lub musi wyjechać na kilka dni. 
  • Faye Blake – Vincent poznał dziewczynę tak naprawdę za sprawą jej brata Dantego, z którym miał przyjemność nawiązać znajomość w szkole wojskowej. Obaj zakończyli swoją naukę w tym samym czasie i jakoś pozostali w kontakcie, a nawet zbliżyli się do siebie w stosunkach przyjacielskich. Pomimo tego Vic nie był zbyt wylewny na temat swojego życia. Po dwóch latach kumplowania się z Dante, w końcu poznał młodą Faye, którą od razu polubił i po części zaczął traktować jak młodszą siostrzyczkę. Dostrzegał jej ambicje i ognisty charakter, dlatego postanowił pomóc jej się rozwijać – nauczył samoobrony i pomagał w odrabianiu trudniejszych zadań domowych. Szczerze to wiedział, że dziewczyna bez problemu osiągnie swoje cele i sam się o tym przypadkowo przekonał po kilku latach (po tym, jak utracił kontakt z rodzeństwem Blake, kiedy został zwerbowany do Eclipse). Ich ponowne „zjednoczenie” było dość niespodziewane, ale nikt na to nie narzekał. Hart postanowił odnowić znajomość z Faye i jej bratem nie tylko ze względu na sentyment przeszłości, ale również z powodu obejmowanych przez nich posad.  
  • Zeno Moretti-Harris – w związku z zamieszaniem panującym ostatnio wokół Pangeii, postanowił przyjrzeć się bliżej tej sprawie, jak i obu walczącym ze sobą mafiom. Uznał, że w jego interesach będzie zaznajomić się z panem o pseudonimie „Kair”, o którym było tak głośno w całym mieście. Aktualnie jest bliski odkrycia prawdziwej tożsamości osoby stojącej za Pangeą.
  • Jayden Mills-Burton – stary kumpel z młodzieńczych lat. Historia ich poznania jest dość zabawna i na pewno niecodzienna. W czasach, kiedy Vincent miał w zwyczaju wybierać się na „polowania” przyzwoitych samochodów, zdarzył mu się pewien wypadek przy „pracy”. Mianowicie podczas grzebania przy zamku, nie zauważył siedzącej już we wnętrzu postaci. Łatwo sobie wyobrazić, że oblał go zimny pot, kiedy drzwi, przy których majstrował, otworzyły się z impetem, prawie uderzając go w twarz. W środku powitał go młody chłopak z chłodnym spojrzeniem i złośliwym uśmieszkiem na ustach. Vincent szybko się połapał, że młodziak ubiegł go w robocie i jedyne, co mu pozostało to spieprzać, gdzie pieprz rośnie. Później chciał jak najszybciej zapomnieć o tym zawstydzającym wydarzeniu, ale ku jego szczęściu/nieszczęściu znowu (całkiem przypadkiem) spotkał chłopaka na mieście. Na początku było dość niezręcznie, ale jak zaczęli rozmawiać, to okazało się, że mają ze sobą co nieco wspólnego. Stali się swego rodzaju kumplami do „zwierzeń” i kilku wypadów rabunkowych. Nigdy nie poznali swoich nazwisk i kiedy Vincent zaciągnął się do wojska, kontakt najzwyczajniej w świecie się im urwał. Aktualnie Vincent stara się nawiązać kontakt z szefem Serpents i jest na dobrej drodze do odkrycia jego tożsamości…
  • Anrai De Veen – obaj mężczyźni poznali się na placu zabaw, należącym do podstawówki połączonej z przedszkolem. Vincent był w drodze, by odebrać siostrę, kiedy to zauważył ją bawiącą się ze starszą dziewczynką. Mężczyzna nie znał tego dziecka, (a pamiętał bardzo dokładnie imię i wygląd każdej koleżanki jego małej Merri) dlatego postanowił wtrącić się w ich małą zabawę. Ku jego zaskoczeniu w tym samym momencie przez furtkę prowadzącą na plac chciał przejść również Anrai. Oboje wpadli nieznacznie na siebie i w trakcie rozmowy Vic dowiedział się, że dziewczynka, z którą bawiła się Meredith, nazywała się Marie, a stojący przed nim mężczyzna był jej wujkiem. Hart był zaintrygowany nowo poznaną postacią dlatego, gdy tylko wrócił z siostrą do domu, postanowił zrobić małe rozeznanie. Jak się okazało, pan De Veen był policjantem i to nie byle jakim, był technikiem kryminalistycznym. Jako że obie dziewczynki pomimo różnicy wieku świetnie się razem bawiły, postanowił to wykorzystać i zbliżyć się bardziej do mężczyzny, który mógłby mu się przydać w przyszłości…
  • Gregory Pittman "Moon”– mężczyzna po czterdziestce i dobry przyjaciel Vincenta. Jest jednym z agentów Eclipse, jednak nie działa w terenie, lecz w centrali, gdzie pełni swego rodzaju rolę jako połączenie szpiegów z bazą. To on nadzoruje za biurkiem na dużych ekranach przebieg misji i w razie czego planuje na bieżąco drogi ucieczki. Przeprowadzał także szkolenie rekrutów, w którym uczestniczył Vic i po tym, gdy zdał wszystkie testy, ich relacja zaczęła się rozwijać. Często ze sobą rozmawiają, czy to w pracy, czy poza na wszelkie możliwe tematy. Jakby nie patrzeć Gregory jest jedną z nielicznych osób, której Vic może się zwierzyć, gdy trapi go coś związanego z działalnością w Eclipse. Przez pewien czas umawiali się ze sobą, jednak szybko się to zakończyło ze względu na panujące zasady w organizacji. Po części ich relacja może wydawać się skomplikowana, gdyż uważają siebie tylko za przyjaciół i idealnie dobranych partnerów w pracy, ale mimo to często zdarza im się spotkać na szybki i niezobowiązujący seks. Nie ma między nimi żadnych romantycznych uczuć, tylko zaufanie i przywiązanie. 
  • Isaac Cameron - Vincent poznał chłopaka, kiedy ten był jeszcze chłystkiem pod opieką domu dziecka. Oboje spędzali większość czasu na ulicy, więc było to po części do przewidzenia, że w końcu trafią na siebie zupełnie przypadkiem. Vic widział małego siebie w młodym Isaac'u, dlatego postanowił wdrążyć go w najważniejsze tajemnice i sposoby przetrwania w tym niebezpiecznym środowisku. Nauczył go podstaw samoobrony i jak wykorzystywać swój wówczas niski wzrost przeciwko starszym dzieciakom. Wpoił do jego młodego umysły zasady panujące na ulicy i nawet zabierał go ze sobą na małe wypady rabunkowe. Vincent szczerze lubił Isaac'a i troszczył się o niego niczym ojciec lub brat. Jednak ich kontakt się urwał, po tym jak Hart zaciągnął się do wojska. Mimo to wiedział, że nieważne gdzie los rzuci młodego Camerona, ten na pewno sobie świetnie poradzi.
CHARAKTER & APARYCJA: Po pierwszym spotkaniu Vincenta mogłoby się wydawać, że jest opanowanym, pogodnym i dojrzałym dżentelmenem, który na samą myśl o niesprawiedliwościach tego świata ubolewa nad krzywdami bliźnich. Nienaganne, wyuczone maniery i łagodny ton głosu potrafią działać cuda i spłycać głębie charakteru mężczyzny. Sam uwielbia uchodzić za człowieka sukcesu i elegancji, więc nie ma nic przeciwko fałszywym uśmiechom i komplementom. Fakt jest poniekąd dżentelmenem, za którego stara się uchodzić, jednak jego spokój jest pojęciem względnym.
W dzieciństwie miał problemy z radzeniem sobie z emocjami i jak się okazuje, towarzyszy mu to również w dorosłym życiu, jednak w znacznie mniejszym stopniu. Vincent nauczył się tłumić gniew i robić uśmiech do złej gry, jednak czasami, gdy ktoś przekroczy jego granice, potrafi wybuchnąć. Ponadto miał duże trudności z kontrolowaniem swojego poczucia winy, gdy doszło co do czego i musiał stawić czoła konsekwencjom swoich czynów. Vic z tego powodu na początku nie potrafił eliminować celów z czystym umysłem. Towarzyszyły mu sprzeczne uczucia, które targały całą jego osobą, sprawiając, że momentami wahał się pociągnąć za spust, a w nocach bał się spać przez prześladujące go twarze zabitych przez niego ludzi. Jednak wraz z czasem i praktyką, nauczył się spychać te wszystkie irytujące uczucia w głębokie odmęty swojego umysłu. Finalnie można byłoby go uznać za bezdusznego człowieka, wykonującego na ślepo odgórne polecenia. Mimo to, wszystkie urazy psychiczne potrafią nadal do niego powracać ze zdwojoną siłą, gdy tylko zamyka oczy.
Jest dosyć wyrachowaną osobą, która z doświadczenia nauczyła się, by otaczać się ludźmi, którzy mogą się przydać w przyszłości. Oczywiście potrafi zawierać bezinteresowne znajomości, jednak te wymagają głębszej relacji i większego zaangażowania, na które czasami po prostu nie ma siły ani ochoty.
Otacza go szarmancka aura, którą zazwyczaj kreuje swoim sposobem mówienia i ubiorem. Chociaż nawet bez zbytniego starania się ma w sobie „to coś”, co przyciąga do niego ludzi jak magnes. Możliwe, że inni postrzegają go za empatyczną osobę, która jest skora do pomocy. Nic w sumie bardziej mylnego. Prawie w każdym wypadku wsparłby bez wahania drugiego bliźniego w potrzebie, ale jest druga strona tego medalu… Równie bez wahania mógłby tej samej osobie w ułamku sekundy odebrać życie, jeśli zaszłaby taka potrzeba.
Jeśli chodzi o jego ogólne zachowanie wobec obcych ludzi, to stara się utrzymywać odpowiedni dystans, ale jednocześnie nie na tyle duży, by nie odtrącić od siebie danej osoby. Najzwyczajniej w świecie jest nieufny i ostrożny, dlatego prawdopodobnie nigdy nie spotkasz go rozmawiającego o jego życiu prywatnym lub dzielącego się jakimiś innymi poufnymi informacjami. Można by powiedzieć, że jest wręcz momentami przewrażliwiony na punkcie bezpieczeństwa. Chociażby przeprowadza rekonesans każdej nowej koleżanki (i jej rodziny) swojej siostry, już nie mówiąc o innych osobach (typu piekarz z lokalnego sklepiku). Jednak gdy kiedyś podzielił się swoimi paranoicznymi myślami z Gregorym, ten uznał, że to całkiem normalne i im dłużej siedzi się w szpiegostwie, tym gorzej wpływa to na psychikę. Pittman zalecił mu wizytę u psychologa, należącego do kadry Eclipse.
Ci, którzy go bliżej znają, mogliby go poniekąd opisać tytułem piosenki Elvisa Presleya „(You're the) Devil in Disguise”. Vincent pomimo bycia dżentelmenem jest również szczwanym lisem, który już od młodości uczył się na ulicy wszelkiego rodzaju cwaniactwa i niekonieczne moralnych sposób przetrwania. Zna wiele sztuczek, by zamotać komuś w głowie, a dzięki szkoleniom w Eclipse jego umiejętności w zwodzeniu ludzi osiągnęły niemalże maksymalny poziom. Sprawnie posługuje się kłamstwami i choć sam nie lubi tego przyznawać, ma w sobie coś z manipulanta.
Vic jest też osobą, która lubi odpowiadać na drażniącego rzeczy sarkazmem i wulgaryzmami. Od kiedy dołączył w szeregi Eclipse, stara się opanować swój język, jednak wiadomo, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Również ze względu na swoją małą siostrę, musi bardziej panować nad słownictwem.
Mimo wszystko Vincent jest odważną osobą, która nie wahałaby się oddać życia za bliskich i Eclipse. Jest lojalny wobec swoich współpracowników i organizacji, która tak naprawdę zgarnęła go z ulicy i dała szansę na nowe życie (wypełnione co prawda wieloma poświęceniami i wyrzeczeniami). Ale było to prawdziwe życie, a nie walka o najmniejszą namiastkę godności człowieka, z jaką się spotykał w swojej patologicznej rodzinie i otoczeniu.
Warto też wspomnieć, że ten ponad trzydziestoletni facet bywa dziecinny i uparty, jak osioł, co jest wytykane przez jego bliskich z wyraźnym rozbawieniem. Posiada również silne poczucie ochrony ukochanych mu osób.
Vincent jest wysokim mężczyzną, mierzącym prawie 190 cm. Jest szczupły i dobrze zbudowany, co zawdzięcza wieloletnim treningom i akcjom w terenie. Blizny – po ranach kłutych i postrzałowych - zdobiące jego ciało, stały się świadectwem przeżycia wielu misji, a także nadużyć fizycznych z przeszłości. Po prawej stronie jego lędźwi znajduje się dość rozległa blizna po oparzeniowa, wykonana przez wspaniałego Troya, który w przypływie złości wylał na młodego Vincenta wrzątek. Poza tym, na jego dłoniach widnieje kilka bladych szram (które zazwyczaj nazywa „młodzieńczymi pomyłkami”, aby nie wzbudzać podejrzeń), a twarz jakimś cudem nie została niczym napiętnowana, jak na razie…
Mężczyzna posiada ciemne, lekko falowane i miękkie włosy, które zazwyczaj modeluje na żelu, ale w leniwsze dni lubi je pozostawić w „artystycznym” nieładzie. Jego oczy mają kolor zgniłej zieleni, pomieszanej z brązowymi plamkami. Jeśli chodzi o twarz, to posiada ona poniekąd ostre rysy i zdrowy kolor. Towarzyszy temu też nienaganna cera i wiecznie zgolony zarost. Mimo wszystko ta cała schludna i „czysta” fasada może trochę podupaść, kiedy ma trudniejszy okres w pracy.
Ubiera się ogólnie w eleganckie ubrania lub po prostu szyte na miarę przez Eclipse kuloodporne garnitury. Jako dodatki nosi zegarki, sygnety, które są tak naprawdę niebezpiecznymi gadżetami. Warto też wspomnieć o okularach zerówkach, które w rzeczywistości są swego rodzaju komunikatorem z centralą. Są one również wyposażone w kamerki, mikrofon i mini projektor, dzięki czemu każdy ruch Vincenta jest monitorowany podczas misji, by zapewnić mu wparcie i możliwą pomoc. Trochę wstyd przyznać, ale Vic swego czasu nienawidził przywdziewać na siebie garniturów, gdyż od dzieciństwa był przyzwyczajony do ulicznego stylu ubierania. Dlatego, gdy tylko jest taka okazja, ubiera na siebie znoszone spodnie dresowe i ani trochę dopasowaną koszulkę i bluzę. Znawcą mody to on na pewno nie jest. Ogólnie sprawia wrażenie eleganckiego, dojrzałego mężczyzny, którego uśmiech dodaje młodzieńczego i sympatycznego wyglądu. 
ZAINTERESOWANIA: Vincent niestety nie ma konkretnych zainteresowań. Można powiedzieć, że chwyta się tego, co mu na dany moment przypasuje. Mimo wszystko regularnie biega po parku, trenuje i nawet pomimo dużej niechęci w przeszłości postanowił zabrać się za czytanie literatury. Poza tym lubi chodzić na wystawy starych samochodów, bawić się z Merri, lub po prostu robić wypady ze znajomymi do pubów. O dziwo też odkrył u siebie duszę artystyczną i uwielbia w wolnych chwilach usiąść z Meredith na dywanie w salonie i bazgrolić wspólnie na kartkach. Ostatnio też zainteresował się zdrowym odżywaniem i gotowaniem, ze względu na swoją małą siostrę. 
•••
ZAWÓD: Vincent jest tak naprawdę szpiegiem, czy też tajnym agentem (kto jak woli to nazywać), działającym dla samodzielnej, niepowiązanej z policją ani rządem organizacji szpiegowskiej Eclipse, strzegącej porządku głównie w kraju, ale również i poza jego granicami. Samo Eclipse powstało jeszcze przed I wojną światową i funkcjonuje do tej pory, z dala od wścibskich oczu opinii publicznej. Rekrutacja członków jest przeprowadzona pod rygorystycznym nadzorem i zawiera wiele niebezpiecznych prób, z którymi muszą się zmierzyć kandydaci, którzy zostali zwerbowani przez starszych agentów organizacji. Zazwyczaj z kilkunastu kandydatów zostaje końcowo wybrany tylko jeden, który obejmie dane stanowisko. Warto wspomnieć, że ilość agentów jest ograniczona i kiedy jeden umrze, to na jego miejsce jest poszukiwana inna osoba. Szpiedzy w swoim kręgu posługują się jedynie swoimi pseudonimami nadanymi na podstawie nazw planet i księżyców z układu słonecznego. Szef organizacji (człowiek o najdłuższym stażu i wybitnych osiągnięciach) jest nazywany „Sun”.
Formalnie przedstawia się ludziom jako właściciel prestiżowego lokalu krawieckiego „Kingsmaker”, jednak jest to tylko przykrywka dla jego drugiej pracy. Fakt, lokal naprawdę istnieje, a jego nazwisko widnieje w dokumentach, jednak sam nie ma z tą działalnością nic wspólnego, gdyż jest to biznes założony przez Eclipse w celu zapewniania przykrywek dla agentów.
DODATKOWE INFORMACJE:
  • Ze względu na sytuację panującą w jego domu, planował po zakończeniu liceum odciąć się od toksycznego środowiska i pójść w ślady swojego ojca, poprzez zaciągnięcie się do wojska. Tak też zrobił, jednak po dwóch latach spędzonych w szkole wojskowej i nieustannym otrzymywaniu listów od załamanej matki, postanowił wrócić na stare śmieci.
  • Jego tożsamość jako tajnego agenta jest stricte strzeżona i nikt (poza współpracownikami organizacji) nie zna prawdy o jego prawdziwym zatrudnieniu. Osoby, które przypadkowo by poznały jego tajną tożsamość a co gorsza, gdyby dowiedziały się o istnieniu Eclipse, powinny od razu wylądować w piachu, zgodnie ze ścisłym kodeksem organizacji.
  • Uwielbia słuchać starych zespołów typu: „ABBA”, „QUEEN”, ale również nie pogardzi muzyką nowoczesną. 
  • Przeszedł zabieg wazektomii. Był to jeden z warunków, które należało spełnić, by finalnie dołączyć do Eclipse.
  • Udziela się w organizacjach wspierających ofiary przemocy domowej i napaści na tle seksualnym, a także uznaje siebie za swego rodzaju feministę. 
  • Ze względu na dość trudne dzieciństwo i różne akcje, w których brał udział, cierpi na PTSD. Miewa dość często koszmary, które nie raz potrafią trzymać go na nogach przez całą noc. 
  • Vincent czasami poleca swoim celom „Kingsmaker”, aby ci odwiedzili lokal, gdzie pracownicy obsadzeni przez Eclipse podkładają wszystkie niezbędne podsłuchy w ubraniach. Sklep również zawiera sekretne zaplecze z bronią, gadżetami szpiegowskimi i kuloodpornymi garniturami. Poza tym jest ściśle połączony ala metrem z siedzibą główną organizacji. 
  • Gdyby nie Eclipse, Vincent prawdopodobnie całe życie spędziłby na ulicy lub wylądował w więzieniu.
  • Mieszka w dwupiętrowym domku na spokojnej ulicy. Posiada również czarnego Bentleya GT W12, obowiązkowo wyposażonego w dziecięcy fotelik.
  • Mężczyzna mimo wszystko utrzymuje kontakt z matką, wspiera ją finansowo i nawet pozwala jej czasami kilka razy w tygodniu spotykać się z Meredith w jego mieszkaniu. 
  • Mówi biegle w kilku językach: rosyjski, niemiecki, polski, włoski, francuski. Potrafi również walczyć wręcz, a także obsłużyć każdy rodzaj broni. Mimo to zauważył, że najgorzej idzie mu z ostrzami i nożami. 
  • Nie przepada za alkoholem czy też wszelkimi używkami, gdyż od dzieciństwa miał z nimi do czynienia (biernie i czynnie) i widział, jaki mają wpływ na człowieka. Jednak jeśli już musi coś wybrać to lubi whisky i zwykłe papierosy.  
  • W jego domu istnieje specjalnie zabezpieczona szafka przed Meredith, w której znajdują się wszelkiego rodzaju lekarstwa, sprzęty medyczne i oczywiście bronie. Tak na wszelki wypadek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz