poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Od Seana - CD Harper

Kiedy Harper niespodziewanie wyszła z pokoju, serce omal mi nie stanęło. Na szczęście chłopaki wzięli sobie do serca moje słowa i wszystko pochowali. W przeciwnym wypadku byłoby niewesoło. Nie wiem, jakbym to wytłumaczył, dlaczego mieliśmy broń w mieszkaniu. Będąc teraz na łóżku wraz z Harper, przyglądałem jej się z uśmiechem. Ta mała mnie rozbrajała swoim zachowaniem i minami jakie robiła. Ciekawe, czy była tego świadoma.

- Nic... Nie wiem jak to robisz, ale nie potrafię oprzeć się twojemu urokowi - przyznałem, w dalszym ciągu znajdując się tuż nad nią.

Nie miała jak teraz uciec. Wpatrywałem się w nią, studiując jej wygląd. Była naturalna, bez przesadzonego makijażu czy doklejanych rzęs. I dzięki temu wyglądała tak pięknie. Sięgnąłem dłonią, aby palcami dotknąć jej gładkiego policzka. Daję słowo, że całowanie się z tą małą było moim nowym hobby. Nachyliłem się nad nią, zmniejszając między nami odległość. Już chciałem ją pocałować, kiedy przeturlała się na bok, tym samym uciekając mi. Siedziała teraz na brzegu łóżka z nogami spuszczonymi na podłogę.

- Ej! - zawołałem, prostując się. - Tak nie wolno...

Siedziałem w śmiesznej pozie na łóżku, nie spuszczając z niej spojrzenia. Co za przebiegła bestia. Westchnąłem, obchodząc łóżko.

- Jesteś za wolny - powiedziała ze śmiechem, przeciągając się i odchylając do tyłu, by oprzeć się na rękach.

- Albo ty za szybka - poprawiłem, zatrzymując się przed nią.

Ukucnąłem przed jej nogami, poprawiając jej niesforny kosmyk włosów, który wchodził do oczu.

- Twierdzisz, że nie zasługuję na buziaka? Nawet w policzek? - zapytałem z zawiedzioną minką.

Postukałem palcem o prawy policzek z nadzieją, że to ją przekona. Ta jednak miała inny pomysł. Ujęła moją twarz w dłonie i pocałowała mnie w czubek głowy. Następnie jeszcze bardziej rozczochrała moje włosy, których nie zdążyłem dziś jeszcze ogarnąć. 

-  Wykorzystujesz moją broń przeciwko mnie? - zaśmiałem się, mając na myśli rozwalanie fryzury.

- Masz całkiem długie włosy, może zrobimy ci kiedyś takie mini warkoczyki? - Na próbę pociągnęła mnie za włosy, tak, że lekko odchyliłem głowę w tył.

- Chcesz się nade mną poznęcać? - zapytałem, obejmując ją w pasie.

Ułożyłem głowę na jej kolanach. Przez chwilę czułem, jak palcami przeczesuje moje włosy. Było to bardzo przyjemne, naprawdę. Cicho zamruczałem.

- Ale z ciebie kot - stwierdziła.

- Raczej tygrys - odparłem, unosząc głowę. 

- Nie jesteś wcale groźny, zapomniałeś? - i na potwierdzenie swoich słów złapała moje policzki jak typowa cioteczka, aby móc je wytarmosić niczym małemu dziecku. 

Podniosłem się z tej pozycji, która zaczynała robić się nie wygodna. Usiadłem już normalnie na łóżku, tuż obok niej. Przekrzywiłem głowę, zastanawiając się przez chwilę.

- Na dziś  masz coś zaplanowane? - zapytałem. - Śniadanie już zjedliśmy, ale co powiesz na obiad? Mam jeszcze sporo gotówki do wydania. Wcześniej może chciałabyś ze mną zajrzeć pod maskę mojej mechanicznej piękności? Może znów pozwolę ci prowadzić...

Spojrzałem na nią kątem oka. Wiedziałem, że sprawia jej niebywałą frajdę jeżdżenie takim autem. Dlaczego nie mógłbym jeszcze trochę ją uszczęśliwić?


<Harper?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz