Słuchając opowieści Maxa z minuty na minutę zaczęłam coraz bardziej żałować, że w ogóle zapytałam go o to co zaszło. Było mi go żal, bo naprawdę odwalał kupę roboty za Zeno i na dodatek robił to dobrze, a ten albo kompletnie nie doceniał swojego przyjaciela, albo po prostu cierpiał bardzo podobnie co on.
Max w pewnym momencie zakrył swoją dłonią twarz, a ja wahając się przez chwilę wstała, podeszłam za niego i dotknęłam dłońmi jego ramion.
- Nie wiem dlaczego szybciej nie przyszedłeś do mnie pogadać. Mężczyźni zazwyczaj to kiepscy słuchacze. - przez chwilę uciskałam jego ramiona w kilku różnych miejscach, by chłopak się troszkę rozluźnił. Po tym usiadłam sobie na biurku, przy którym siedział i zarzucając nogę na nogę próbowałam zajrzeć mu w oczy.
- Z góry założyłem, że opierdolisz mnie za to, że zraniłem twojego brata i takie tam... - odpowiedział mi po chwili odsłaniając twarz i również na mnie patrząc.
-Nie mam 15 lat i niezależnie od sytuacji wysłucham dwóch stron. Rozumiem dlaczego to zrobiłeś i poniekąd.. wydaje mi się, że zrobiłabym to samo, ale z drugiej strony... to mógł być czysty przypadek. Szczęście... że nic nikomu się nie stało. Mafia nie wybiera swoich ofiar na tych, którzy znają prawdę i na tych którzy nie znają. Takim kretynom jak Serpents .... zależy tylko na masakrze. Równie dobrze to, że nikomu nic nie powiedziałeś mogło doprowadzić do tragedii.... - złapałam go za rękę chcąc dodać mu trochę otuchy. Raczej nie był zadowolony tym co ode mnie usłyszał, ale musiałam powiedzieć mu też swój punkt widzenia. Zeno prawdopodobnie widział to jeszcze inaczej, ale tego się raczej prędko nie dowiemy. - Wiesz.... myślę, że Zeno ostatnio jest zbyt przygnieciony psychicznie i fakt, że coś przed nim ukrywasz złamał go do reszty. Jesteś jego plecami w każdej sprawie. Stracił coś na czym polegał, bo dowiedział się, że są jakieś mankamenty tej znajomości...
- To co ja miałem zrobić..... nie chce nikogo skrzywdzić z bliskich. Nie przeżyłbym tego.. - powiedział za chwilę i znowu przetarł dłonią twarz. Na chwilę wstał i przeszedł się po pokoju starając się nieco wyciszyć negatywne emocje. Widziałam, że toczył ze sobą ciężką walkę wewnątrz siebie. -... Rimma dostała list z pogróżkami...
Nie dopytywałam zbędnie, bo chciałam znać szczegóły tej sytuacji. Jak się okazała Rimma była jego byłą dziewczyną, a teraz wszystko się skumulowało, bo na dodatek dziewczyna była nową pracownicą Zeno. Jaki ten świat jest mały...
Dziewczyna dostała list z pogróżkami, a z tego co powiedział Max - to mógł być ktoś z Serpents. Prawdopodobnie nikt z głównych, dowodzących tam osób, ale w dalszym ciągu dla dziewczyny, która kompletnie w tym nie siedzi mogło to być śmiertelne zagrożenie.
-Zeno musi się o tym dowiedzieć. - stwierdziłam - Najlepiej żeby całą reszta też wiedziała. Jeśli Ci na niej zależy trzeba odstawić jej chatę.
<Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz