piątek, 16 września 2022

Koniec Eventu1!

 Dlaczego tak?

Pierwszy event był troszkę niewypałem, bo mimo to, że pisało się zajebi*ście to jednak zaniedbałyśmy mocno wstawianie tego wszystkiego na bloga i potem już wszystko nam się pomieszało, dlatego on nawet nie był uwzględniany jako event w numeracji. Drugi z kolei (czyli ten co był teraz) przebiegał naprawdę spoko. Tempo było powalające i wstawianie fragmentów z lekkim opóźnieniem, ale jakoś szło. Niestety tym razem pojawił się inny problem, który wziął się z mojej głupoty, a mianowicie - z niewyjaśnionych przyczyn, niechcący pousuwałam kilka fragmentów na discordzie, które były dość istotne dla chronologii. Z tego tytułu nawet nie ma sensu wstawiać tego co napisałyśmy dalej, ponieważ nikt z was się w tym nie połapie i śmiem twierdzić, że same autorki... też nie xD.
No cóż...metoda prób i błędów. Kolejny event rozwiążemy jeszcze inaczej i może tym razem pójdzie wszystko tak jak powinno, a tymczasem....

Pangea wróciła na rejony!

Faye nieco zbliżyła się do Zeno, który wygląda na bardziej przekonanego do jej osoby niż dotychczas. W międzyczasie zrobiła sobie z  naszej 'drużyny pierścienia' wrogów numer jeden, a chyba jedyną osobą, z która nawiązała bardziej przyjacielski kontakt jest... Melissa. Hidden i Seth po burzliwych dniach spędzonych w Londynie doszli do porozumienia i teraz wzajemnie zarabiają na swoje zaufanie i przyjaźń. Lukrecja i Harvey - jak to nasze blogowe gołąbeczki spędzają czas ze sobą planując sobie uwicie wspólnego gniazdka. Mam nadzieję, ze teraz jak wrócą to nieco pokrzyżuję im plany. Lydia zaprzyjaźniła się z Blair i są nieco bliżej z Dexterem, którego nie było aż tak dużo podczas naszego eventu. Maxwell przygruchał sobie Melisse, ale co z tego będzie? Jeszcze nie wiadomo. Wszyscy wracają do Londynu, bo szykuje się niezła akcja. 


Wszystkim z całego serca dziękuję za dbanie o to, by blog nie był martwy przez czas mojej nieobecności. Jesteście najlepsi, uwielbiam was i pisanie z wami. Nie mogłam 
sobie wymarzyć lepszej ekipy do pisania. Mam nadzieję, że jeszcze tu ze mną zostaniecie na długo!

~Liv

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz