niedziela, 28 sierpnia 2022

Od Seana - CD Harper

Przeglądając zdjęcia w aparacie zupełnie nie spodziewałem się zobaczyć takiej fotki. Chwilę studiowałem to zdjęcie, ciesząc oczy. Musiałem przyznać, że ciałko miała całkiem niezłe. Dopiero po chwili pokazałem jej swoje znalezisko. Miałem niezły ubaw z jej miny. Chyba nawet się zawstydziła. Sam uważałem, że nie miała ku  temu powodów. Szkoda, że nie zdążyłem przejrzeć więcej zdjęć. Kto wie... może znalazłbym jaką bardziej gorąca fotkę?

- Oczywiście, że nie musisz się przede mną usprawiedliwiać. Twoja sprawa, ale dzięki temu sam mogę sobie dopowiedzieć historię - zauważyłem rozbawiony.

- Lepiej zachowaj ją dla siebie - odparła, ściskając aparat w dłoniach.

- Wydaje mi się, że szukasz jakiegoś sponsora, sugardaddy... - kontynuowałem, nie mogąc tak łatwo odpuścić tego tematu.

Dręczenie jej będzie moim nowym hobby, daję słowo. Było to całkiem ciekawe i zabawne.

- Jeśli chcesz, mógłbym... - zacząłem, ale szybko mi przerwała.

Przyłożyła dłoń do moich ust, abym nic już więcej nie mówił. 

- Nawet nie zaczynaj...

Chcąc, aby zabrała rękę, polizałem jej dłoń. Może było to dziecinne, ale skuteczne. I w tym przypadku mnie to nie zawiodło. Harper szybko cofnęła rękę, spoglądając na mnie z piorunami w oczach.

- Fuuuj - powiedziała z obrzydzeniem, wycierając ją w moją bluzkę kilka razy. - Jesteś obrzydliwy.

- Dziękuję za komplement - zaśmiałem się. - Mogę raz jeszcze przejrzeć zdjęcia? 

- Zapomnij, nie ma mowy - odparła kategorycznie.

Zrobiłem zawiedzioną minę. Chwyciłem za kierownicę, stukając o nią palcami. Ponownie spojrzałem na dziewczynę, która bacznie mi się przyglądała. Pewnie obawiała się, co mi krążyło po głowie. Nie chciało mi się jeszcze wracać do domu i pozbywać się tak dobrego towarzystwa. 

- Co powiesz na nocną przejażdżkę? - zapytałem.

- Nigdy nie odmawiam, jeśli chodzi o samochody - odparła, sięgając po pas, aby się zapiąć.

- Skoro tak, to wiesz, co można jeszcze robić w samochodzie? Szczególnie nocą, w opuszczonym miejscu na zupełnym odludziu? - Popatrzyłem na nią z uniesioną brwią.

- Mordować? - zapytała, po chwili cicho się śmiejąc z mojej załamanej miny.

- Ech... Psujesz cała zabawę - mruknąłem.

Wysiadłem z samochodu i obszedłem go by znaleźć się przy drzwiach pasażera. Otworzyłem je, czekając, aż dziewczyna opuści pojazd. Kiedy nie planowała wysiąść, nachyliłem się, aby zajrzeć do środka.

- Wysiadasz? - zapytałem.

- Chcesz mnie porzucić w tym ciemnym i opuszczonym miejscu? Podziękuję... - odparła, chwytając się dodatkowo dłońmi za pas, jakbym miał zamiar ją stamtąd wyciągnąć siłą.

Była naprawdę zabawna. Przeczesałem włosy dłonią, próbując opanować uśmiech, który przy niej nie chciał opuścić mojej twarzy. Może dlatego nigdy nie brała mnie na serio. Chyba nie potrafiłem być straszny. Może zmieniłaby zdanie, gdyby spotkała mnie nocą w ciemnym zaułku z nożem w ręku podczas jednej z misji? A może nic ją by nie ruszyło.

- Przecież mamy się przejechać - zauważyłem. - Może inaczej, bo nie wyraziłem się wcześniej jasno... Chcesz wsiąść za kółko i prowadzić? Więcej taka oferta się nie powtórzy...

- Żartujesz, prawda? - zapytała, wpatrując się we mnie wyczekująco.

- Kluczyki są w stacyjce. Zanim stąd wyjedziemy, musisz zrobić małą rundkę po placu, abym upewnił się, że nas nie zabijesz.  Jestem jeszcze zbyt młody i piękny, aby umierać.

Sięgnąłem po paczkę fajek, które zawsze znajdywały się w mojej kieszeni. Włożyłem jednego papierosa do ust, po chwili podpalając go i zaciągając się dymem. Czekałem na Harper. Zastanawiałem się, czy w ogóle miała możliwość jeździć takim autem jako kierowca. Czy ten cały Noah kiedykolwiek dał jej kluczyki, czy tylko musiała siedzieć z boku i się przyglądać? Oparłem się o samochód, leniwie wypuszczając dym. Było tu tak spokojnie. 


<Harper?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz