Widziałam, że moja siostra i chłopak dobrze się ze sobą dogadywali. Melissa zawsze bardzo szybko znajdowała wspólny język z mężczyznami czego trochę jej zazdrościłam. Ja byłam nieco bardziej skrępowana tym wszystkim, bo poważne związki nigdy mi nie wychodziły ze względu na moje... życiowe zajęcie. Harvey chyba jeszcze nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, z czym wiąże się czasami praca modelki. Nagie sesje i praktycznie robienie wszystkiego o co poprosi fotograf, a już nie wspominając nawet o sesjach z innymi mężczyznami...
- Lukrecja? - zostałam wyrwana z zamyślenia, bo najwidoczniej stałam w miejscu i wpatrywałam się w podłogę. Poderwałam głowę zerkając na Harveya, który wydawał się wyraźnie mną zmartwiony. Ostatnio coraz częściej odpływałam - To ja wczoraj piłem czy ty? - zaśmiał się odgarniając niesforny kosmyk włosów z mojego policzka.
-To pochwal się na jakiej imprezie byłeś?- Mell podchwyciła temat jeszcze zanim w ogóle odpowiedziałam przez co jego uwaga zwrócona była ponownie na nią.
- Można powiedzieć, że integracja w pracy. Zdecydowanie było za ostro...
- Tyle policji w jednym miejscu? To dobrze wiedzieć gdzie chodzicie. - upiła łyk kawy, którą przed chwilą sobie zrobiła. Czy ona pije już drugą? Ciekawe czy ma jakieś limity kofeiny.
-Zapomniałem, że teraz wszystko może zostać wykorzystane przeciwko mnie. - zaśmiał się cicho, ale nie wyglądał na zadowolonego z tego faktu. Przecież teraz całe jego życie się komplikowało. Przez to, że jesteśmy razem musiał... przeprowadzić tak gruntowne zmiany w swoim życiu, których pewnie nie planował, że aż sama się ich trochę obawiałam.
- Będziesz miał też z tego profity. - Mell w końcu odstawiła kawę, a w jej oczach ujrzałam małe iskierki. - Od jakiegoś czasu mniejsza grupka przestępcza gra nam na nosie i okrada nasze kluby, kaleczą dosyć mocno naszych ludzi i średnio ktokolwiek jest w stanie dać sobie z nimi radę. Nie chcesz żebyśmy Ci ich wystawili?- zwróciła się wprost do niego. Ja jedynie na razie obserwowałam sytuację nie chcąc się za bardzo wtrącać. Akurat w tej kwestii to ja też byłam tylko pionkiem w grze. Ważnym, ale nadal pionkiem.
- Czemu mielibyście? Nie czujcie się zobowiązani, nie jestem z Lukrecją aby..
-To nie o to chodzi. - od razu przerwałam powoli rozumiejąc o co jej chodzi. - Przez ostatnią akcje jesteśmy trochę za słabi, nie mamy kamizelek kuloodpornych oprócz kilku osób. Powystrzelają nas. - Mlissa w geście zgody skinęła głową.
Harvey po chwili namysłu zgodził się chociaż miałam wrażenie, że niechętnie to robił. Teraz tak jakby po części był już naszym członkiem, a dodatkowo będzie miał zasługi w pracy co mogło dać mu łatwy awans. Ta rozmowa toczyła się jeszcze przez chwilę, aż Melissa nie uświadomiła nas, że musi załatwić sprawy z 'byłym przyjacielem'. Sądząc po jej oczku, które nam puściła na odchodne mogliśmy się tylko domyślać o co chodzi.
Gdy tylko Melissa wyszła oboje udaliśmy się do pokoju. Harvey niemal od razu rozłożył się na łóżku jak żaba informując tylko o tym jak bardzo nie chce mu się dzisiaj żyć. Usiadłam sobie wygodnie na fotelu z lekko rozmarzoną miną i spojrzeniem wbitym w okno. Klarowała nam sie dzisiaj piękna pogoda.
-Harvey... wiesz, że praca modelki wiąże się czasem z takimi sytuacjami jak nagie sesje z mężczyznami? - przygryzłam lekko swój paznokieć czekając na jakąkolwiek jego reakcje. Szczerze mówiąc nawet trochę bałam się spojrzeć w jego kierunku
<Harvey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz