wtorek, 12 lipca 2022

Od Faye - CD Zeno

- Liczysz na to, że uwierzę w to co mi powiesz? – zaśmiałam się na samą myśl o jego bezsensownej propozycji. – Za kogo ty mnie masz Zeno? – cały czas stojąc przy gablotce z bronią patrzyłam na niego przez ramię.

- Za beznadziejną agentkę i najbardziej irytującą personę jaką miałem okazję poznać – uśmiechnęłam się, żeby jeszcze bardziej go zirytować.

- Schlebiasz mi i tak, chętnie coś zjem. Rozumiem, że skoro zapraszasz to stawiasz? – w odpowiedzi tylko przewrócił oczami i gestem ręki skierował mnie do wyjścia. Ponownie ubrałam szpilki i stałam się odrobinkę wyższa. Od razu lepiej.

Poszliśmy na typowe angielskie śniadanie do lokalu, który znajdował się w pobliżu apartamentu Zasr… Zeno.

- Możemy zawrzeć rozejm - powiedziałam, kiedy kelner zebrał od nas zamówienia. Siedzieliśmy naprzeciwko siebie. – Ale nie zniknę z twojego życia. Za bardzo mnie intrygujesz. Możemy więc zrobić tak – kelner przyniósł mmi lampkę białego, musującego wina. Nieważne, że było przed dwunastą. Miałam ochotę na odrobinę alkoholu. – Zrezygnuję ze sprawy i posady – czy była to prawda? Poniekąd tak.

- I tak po prostu odpuścisz? Po tym jak pokazałaś swoje zacięcie i ambicje w tej sprawie? – zakpił ze mnie i upił łyk wody.

- Na dowód przyniosę ci wypowiedzenie. W sumie nawet nie mam po co. Przecież i tak masz swoje kontakty.

- Jaki masz warunek? – był podejrzliwy, ale i za razem bardzo ciekawy tego co mam mu do zaproponowania.

- Chcę być blisko. Znajdź mi jakąś robotę w swoim otoczeniu – cały czas patrzyłam mu prosto w oczy. Zaśmiał się tak, jakbym powiedziała coś zabawnego. – Obydwoje wiemy, że coś ukrywasz i prędzej czy później dowiem się co to jest. Mówiłeś, że najbardziej zależy ci na bliskich, tak? Obiecuję, że żadnej z osób, na których ci zależy nie stanie się krzywda.

- Jaką mi dasz na to gwarancję? – wyciągnęłam telefon. Znalazłam w nim wspólne zdjęcie z bratem i podałam mężczyźnie telefon.

- To mój brat, Dante. Jedyna rodzina jaką mam. Chwilowo siedzi w Rosji, ale sprowadzenie go w razie problemów nie będzie trudne. Wystarczy jeden telefon. Takie zabezpieczenie ci odpowiada? – przeanalizował zdjęcie i oddał mi komórkę. Przez dłuższą chwilę siedział zamyślony.

- Niech będzie. Rezygnujesz z posady w policji i zostaniesz – i tutaj znowu wpadł w wir najróżniejszych myśli. Przewróciłam oczami, bo najwidoczniej potrzebował pomocy.

- Osobistą asystentką – w dodatku bardzo seksowną osobistą asystentką. Dzięki temu będę miała możliwość nie odstępowania go na krok. Odejście z policji to blef. W sumie może jednak nie do końca. Miałam zamiar zrezygnować, ale tej sprawy nie odpuszczę dopóki nie dowiem się wszystkiego o panu Morettim. Jak tylko będę miała pewne informacje znowu wrócę na swoją posadę jako zwycięzca.

 

<Zeno?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz