wtorek, 12 lipca 2022

Od Natalie CD Zeno

Nie mogłam powstrzymać się od poczucia dość dużej presji, kiedy oczy brata Hidden'a znalazły się na mnie. Przełknęłam ślinę, ale postanowiłam na razie nie nawiązywać do tej jakże.. subtelnej propozycji. Nie wiedziałam jak będę mogła spojrzeć po tym wszystkim komukolwiek w twarz, a miałabym pomóc dojść Hidden'owi do pełni zdrowia? Nie mogłam na ten moment poukładać sobie w głowie jak miałoby to wyglądać. Jeśli ktoś z marszu postanowił mi do tego stopnia zaufać, tylko dlatego, że Hidden zatrzymał mnie abym została.. to chyba coś musiało znaczyć?
- J-ja.. znam lekarza prowadzącego, to on właściwie mnie tutaj wpuścił.. - wydukałam z siebie po dłuższej chwili. -.. jeśli to ma czemukolwiek pomóc powołajcie się na mnie. Bo to naprawdę może się przydać w bieżącej sytuacji.. na pewno nie będą chcieli go za szybko wypuścić.
- To wyjaśnia, czemu Cię tutaj właściwie wpuścili.
- Naprawdę przepraszam jeśli uraziłam Cię tą decyzją, ale kiedy dowiedziałam się, że Hidden jest w szpitalu, kompletnie sam.. - na samą myśl o poprzedniej nocy do moich oczu napłynęły łzy, które szybko otarłam wierzchem dłoni. - Nie mogłam go tak po prostu zostawić. Nie wiedziałam czy ktokolwiek przy nim jest.
- Spokojnie. - odpowiedział po czym położył dłoń na moim ramieniu. - Nie jestem zły, nie czuję urazy, nic z tych rzeczy. Jestem wdzięczny. Jestem pewien, że reszta mojej rodziny również.
- Możecie.. podać mi butelkę z wodą? - słysząc ochrypnięty głoś Hidden'a poruszałam się szybciej niż o tym pomyślałam.
Jego brat nie zdążył zareagować, a ja już wzięłam ze stolika nocnego butelkę i pomogłam chłopakowi się z niej napić. Co prawda nadal nie mógł za bardzo przyjmować pokarmu stałego, ale ważne było to, że był dobrze nawodniony. Chociażby z tego powodu, że jego gardło było bardzo mocno nadwerężone.
- Nie flirtuj z nią. Znajdź sobie własną. - czy zdziwiło mnie, że tego typu odzywka była pierwszym, co powiedział po napiciu się? Absolutnie nie. Ale zdawało się to znacznie rozluźnić panującą w pokoju atmosferę, ponieważ jego starszy brat uśmiechnął się lekko. 
- Przestań. - mruknęłam do niego, na co przewrócił oczami. Co prawda nie mógł być tak dramatycznie ekspresywny, ale starał się jak mógł.
- Przynajmniej Twój humor jest w normie. - Zeno skwitował zachowanie brata, które leżało raczej w kategorii normalnych. Spojrzał na swoją towarzyszkę, która od wejścia tutaj nie odezwała się, a jedynie przyglądała leżącemu chłopakowi. - Chyba pamiętasz Blair prawda?
- Tak. - przytaknął mu i zwrócił głowę w stronę dziewczyny. Ta zaoferowała mu niepewny uśmiech i delikatne pomachanie dłonią. Zdawała się być przytłoczona tą sytuacją i wcale się nie dziwię. Sama miałam ochotę wyskoczyć z tego piętra prosto na betonowy chodnik, ale nie mogłam.
- Całkiem możliwe, że kiedy tutaj będziesz będę ją po prostu przysyłał. Wiesz, sprawdzić co u Ciebie i w ogóle. Tak kontrolnie.
- Coś Ty. - skrzywił się lekko, nie na słowa brata, a bardziej dlatego, że próbował zmienić pozycję na jakąś wygodniejszą. Nie mogłam na to długo bezczynnie patrzeć i pomogłam mu lekko podciągnąć się do góry. - Weź numer od Nat. Będzie do mnie wpadać. - kiedy spojrzał na mnie wyczekująco poczułam, że teraz kolej na to abym i ja się wypowiedziała.
- To nie będzie problem. I tak.. dla własnego spokoju ducha, chciałam odwiedzać codziennie Hide. Blair jest twoją asystentką, pracownicą..?
- Asystentką łamane na praktykanktę.
- No więc lepiej, żeby była z tobą i się uczyła. Ja i tak nie mam żadnego ciekawego zajęcia mogę tutaj zaglądać. - uśmiechnęłam się lekko. 

< Zeno, Hidden? > 
548 słów

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz