wtorek, 30 listopada 2021

Od Rosjanki CD Vincenta

Wpatrywałam się w krople deszczu, które ścigały się na zewnętrznej szybie samochodu. Która pierwsza dosięgnie brzegu, ta dostąpi zaszczytu połączenia się ze strumieniem. Nie zwracałam uwagi na piękny, mroczny krajobraz malujący się za oknem. Cały czas myślałam o tym, co powiedziałam Vincentowi. Czy naprawdę byłam tak głupia, by sądzić, że się przejmie moim gadaniem? "Może nawet mam chłopaka". Coś ty sobie myślała, idiotko...że zrobi minę smutnego szczeniaczka i rzuci ci się do stóp z prośbą, byś go nie opuszczała?
Prawda jest taka, że to ja potrzebuję jego. Nie przeżyję sama w tym świecie. Nie wiem nawet, do jasnej cholery, jak się nazywam. Może już na zawsze pozostanę Emiliyą Tarasovną.

poniedziałek, 29 listopada 2021

Od Mikey'ego CD Rhys

 - Zabawy nigdy dość. - odezwałem się, muzyka sprawiała, że chciałem wskoczyć na parkiet i się bawić, skoro w końcu udało mi wyjść. Nie mam w planie tak szybko wracać.
 - Lin. Przyszli już chodź. Skoro już załatwiłeś interesy. - odezwał się mój dobry przyjaciel gej. Wyminąłem chłopaka i ruszyłem tanecznym krokiem do loży, by przywitać się z paczką. Byli tam moi znajomi, którzy zostali poza Londynem. Akurat przyjechali na tydzień, by w dużej mierze imprezować i się bawić w najlepsze, zamiast zamulać. Zabrałem dwie może trzy osoby na parkiet. Melodia sprawiała, że ciało samo się ruszało. Dlatego też, by jakoś to wyszło, mogłem się bawić w najlepsze. Oczywiście siostra wysyłała mi wiadomości, bym nie pił i nie brał. Choć branie jest chyba już za mną, picie mogę sobie odpuścić. Bez alkoholu też mogę się świetnie bawić. Praktycznie nie siadałem, tańczyłem w najlepsze, dochodziło do tego ocieranie się, całowanie i zwyczajne wygłupy ze znajomymi. Oczywiście wychodziłem kilka razy, by zapalić, albo też móc odetchnąć świeżym powietrzem. Gdy się wchodziło, zapachy się mieszały, dlatego też nie lada problem, był to dla mojego nosa. Nie tylko mojego. Kilka dziewczyn także się skarżyło. Nie dawałem nikomu odpocząć, skoro się bawimy, to na całego.

Od Brooklynne CD Travisa [18+]

     Mój piękny sen przerwało dobijanie się do drzwi i stłumiony głos domagający się wpuszczenia do środka. Zdjęłam z twarzy moją ulubioną opaskę na oczy i, nadal w zwiewnej piżamce, wyszłam z sypialni, kierując się w stronę, z której dobiegał hałas. Domyślałam się, kto może go powodować — mój narzeczony nie wrócił wczoraj na noc, co najprawdopodobniej oznaczało, że oddawał się upojeniu alkoholowemu razem ze swoim najlepszym przyjacielem, który zawsze potrafił wplątać ich obu w takie sytuacje. Nie miałam nic przeciwko jego zakrapianym wyjściom, dopóki nie zostawałam w nie zaangażowana w ten czy inny sposób. W tym przypadku Travis ponownie mnie budził, zapewne pijany w trupa.
     Otwierając drzwi na oścież, byłam pewna, co przed nimi ujrzę. Moja wizja pokryła się z prawdą. Marnie wyglądający mężczyzna opierał się o framugę, ledwo co stojąc na nogach i zapewne wcale nie kontaktując. Bóg wie, jak się tu dostał, ale nie interesuje mnie to i wolę się nie dowiedzieć. Kręcąc głową sama do siebie, pomogłam mu przejść przez próg i doprowadziłam go do łóżka. Natychmiast się na nim położył i zawinął w kołdrę, odcinając ode mnie i całego świata zewnętrznego.

Od Brooklynne CD Lwa

      Przeważnie nie wsiadam do aut obcych mi mężczyzn — chyba, że z pistoletem w ręku i groźbą na ustach. Ale tego faceta kojarzyłam aż zbyt dobrze, i mogłam się domyślić, że on również zorientował się, kim jestem, albo chociaż skąd mnie zna. Należeliśmy do tej samej mafii, mimo, że nie mieliśmy ze sobą wcześniej styczności. Teraz jednak los skrzyżował nasze ścieżki, więc może to znak, że należałoby przystać na propozycję bruneta i zobaczyć, do czego nas to doprowadzi.
     
— Skoro oferujesz. — Zdobyłam się na niewielki uśmiech, chcąc zdobyć jego zaufanie poprzez granie sympatycznej. — Niegrzecznie byłoby mi odmówić.

niedziela, 28 listopada 2021

Przedświąteczne porządki

 Ho ho ho!

Jako że w sumie niedługo są święta, mi nudzi się w życiu, a niektórzy uważają, że mamy syf (ehe, ci niektórzy nie byli w moim mieszkaniu lol), stwierdziłam, że wezmę się za porządki i miło pożegnam odesznięte osoby c:

(gdybym kogoś pominęła lub napisała pomimo tego, że już był napisany, to... trudno)

Chcę oficjalnie pożegnać:
Apolline Morgan-Derry


- Tierrę Ross

- Jaylah West (co prawda, jej postać jest zawieszona, więc liczymy, że do nas wróci)



Dziękuję za uwagę, spokojnej nocy c:
(ej, ale jakbym się walnęła plz napiszcie mi)

Od Rhysa - CD Mikey

 - Naprawdę musisz już iść? - usłyszałem zaspany głos tuż przy sobie, na co mimowolnie się uśmiechnąłem.
Siedziałem na brzegu łóżka i zakładałem skarpetkę. Spojrzałem na Taigę, którą okrywał jedynie brzeg kołdry. Gdybym nie musiał śpieszyć się do pracy, chętnie zostałbym tu dłużej. Dziewczyna rozciągnęła się, przykładając policzek do poduszki. Musiałem oprzeć się pokusie, aby nie zawędrować wzrokiem niżej. Wtedy już na pewno byłbym spóźniony do cukierni i tym razem właściciel by mnie wyrzucił. Ostatnio dość często podpadałem.

czwartek, 25 listopada 2021

Od Katfrin CD Mikey'ego

 Kurwa mać. Czy ja jako normalny prawowity i przykładny obywatel nie mogę spokojnie wypić drinka? Tylko kłócić się i pilnować swojego starszego braciszka. Przecież to moja główna misja w całym moim życiu. Miałam ochotę strzelić mu w kark i wyprowadzić za ucho jak małego dzieciaka, którym zresztą w tym momencie był. Gdzie jest Gabriel, który powinien go ogarnąć. Fuknęłam na brata, a w tym samym momencie zrobiło mi się strasznie gorąco, a obraz zaczął mi migotać. W dodatku moje gardło zaczęło mnie palić i kurczyć się. Spojrzałam na drinka, który był czerwony. Wiśnie? Fuck oby nie. Spojrzałam na Bella, który przestał się uśmiechać. Usłyszałam parę słów nim zemdlałam albo z paniki albo z powodu zbyt małej ilości tlenu w organizmie.

wtorek, 23 listopada 2021

Od Mikey'ego CD Rhys [+18]

Minął miesiąc od tamtego dnia. Zdjęcie szwów, potem gipsu, a następnie rehabilitacja. Szła całkiem sprawnie, mimo kilku dosyć sporych kłótni. Dochodziło nawet do rękoczynów, ale to na, kiedy indziej, gdyż teraz jakby nie patrzeć mam nawał pracy. Foto modeling, przeszedł na dalszy plan, przez tamten wypadek, musieli sprawdzić wszystkich, do tego też doszedł zaplanowany wyjazd. Miał trwać około tygodnia gdzieś za granicą, dokładnie jeszcze nie wiadomo. Dlatego też, gdy oni planują, ja mogę zająć się innymi sprawami. Przyszedł nowy towar, który trzeba rozprowadzić i znaleźć nowych kupców. Różni się od innych, wyglądem, kształtem oraz smakiem i tym całym działaniem. Nazwali to "Białe szaleństwo", a też drugą nazwę "Alice". Chemik dołożył coś od siebie, gdyż co pigułki się różnią. Dlatego też trudno rozpoznać je, czy to rzeczywiście Alice albo Białe szaleństwo.

poniedziałek, 22 listopada 2021

sobota, 20 listopada 2021

Od Lwa CD. Brook

 Lew zrozumiał powagę sytuacji dopiero, kiedy znalazł się w swoim domu. Nie miał styczności z trupami chyba od czasu kontaktu z narkotykami. Wkraczając do mieszkania odpalił papierosa. Szachista był teraz zamieszany w zabójstwo, nie był bezpieczny. Przetrząsnął mieszkanie w poszukiwaniu drobnej skrzynki, której nie widział od dawna. Gdy w jego rękach znalazło się już owe sosnowe pudełko, Lew przesunął metalowy zatrzask i był w stanie zajrzeć do środka. Na czerwonym, śliskim materiale ułożona była Beretta. Brunet sprawił sobie broń, gdy dołączał do Carrein, ale od tamtego czasu nie miał zbytnio okazji do jej użycia.

czwartek, 18 listopada 2021

Od Rhysa - CD Harveya

 Wizyta brata tylko mnie zdenerwowała. Jak zawsze zresztą. Czasem zastanawiałem się, dlaczego to wszystko się tak między nami potoczyło. Dlaczego w przeszłości zrobiłem tyle rzeczy, za które przyszło mi do dziś płacić. Widok Harveya czy kogokolwiek z rodziny wciąż przypominał mi o poprzednich latach. Przylot do Londynu nie był jedynie sposobem na zarobienie pieniędzy na rehabilitację Nathaniela. Nie tylko o to chodziło. Chciałem po prostu, najzwyczajniej w świecie... uciec. Zniknąć im wszystkim z oczu. Byłem tchórzem. Nie chciałem widzieć nikogo z rodziny. Żałowałem tego dnia w którym wydarzył się wypadek. I zapewne będę żałował go do końca życia, nawet jeśli nasz najmłodszy brat odzyska sprawność w nogach i ogólnie wróci do bycia danym sobą. Jedynym sposobem, w jaki mogłem wyrazić, że żałuję, było zdobycie pieniędzy na kolejne kosztowne rehabilitacje, a wcześniej na operację.

środa, 17 listopada 2021

Od Harveya - Do Rhysa

 Wracałem ze służby. Byłem już zmęczony i jedyne o czym myślałem to szybki prysznic i łóżko, które może nie było zbyt wygodne, jakbym sobie tego życzył. Nie mniej jednak to łóżko, czyli miejsce, gdzie mogłem przez kilka godzin się przespać. Naprawdę powinienem pomyśleć o wymianie mebli. I to właśnie łóżko będzie pierwszym, które się zmieni. Jego dni są już policzone.

Miałem dziś pierwszą zmianę, przez co się nie wyspałem i przez całą służbę chodziłem przygaszony. Nawet mój partner zauważył, że to nie jest mój dzień. Zażartował sobie o panience, która nie dała mi w nocy spać. I może by się nie mylił, gdyby faktycznie tak było. Niestety, noc spędziłem sam w niewygodnym łóżku, dodatkowo budząc się w nocy ze dwa razy, zanim nie musiałem wstać i szykować się do pracy.

Dorosłe życie było beznadziejne. Czasem tęskniłem za latami, kiedy było się dzieciakiem i jedynym zmartwieniem było kieszonkowe, które zwykle podbierał mi Rhys. Okazjonalnie Nathaniel, tylko ten drugi wydawał je na słodycze, gdy Rhysa już wtedy ciągnęło do kłopotów. Oczywiście jak każdy starszy i przykładny brat niejednokrotnie wyciągałem go z kłopotów. A różnica między nami wynosiła jedynie rok.

Od Setha - Do Justina

 Siedziałem znudzony na wykładzie, słuchając gadania starszego mężczyzny, który był równie znudzony prowadzeniem zajęć, co studenci słuchaniem go. Opowiadał monotonnym głosem, prawie, że przysypiając. Rozejrzałem się raz jeszcze po sali, chcąc rozeznać się, ile osób zostało. Niektórzy opuścili pomieszczenie w połowie, a większość ,,słuchaczy" po prostu grała bądź pisała  na telefonie czy przeglądała strony z ciuchami na laptopach. Spojrzenie przeniosłem na wyświetlacz swojego telefonu, który wskazywał, że za pięć minut powinien skończyć się wykład Czas dłużył się niemiłosiernie. To był mój ostatni przedmiot, więc po uczelni będę mógł wrócić do swojego mieszkania i chwilę odpocząć. A porządny odpoczynek mi się należał. Dziś nie miałem zmiany w kinie, dzięki czemu czekał mnie zasłużony odpoczynek i chwila relaksu. W końcu chwila spokoju.

niedziela, 14 listopada 2021

Od Harveya - C.D Lukrecji

Byłem mile zaskoczony, że Lukrecja w dalszym ciągu chciała znajdować się w moim towarzystwie. To w końcu przez członka mojej rodziny omal nie została skrzywdzona. Konkretnie przez mojego młodszego brata, który już teraz powinien zacząć zastanawiać się nad słowami na swoją obronę. Jeszcze dziś planowałem go odwiedzić. Wiedziałem, że on o tym wie i nie spróbuje uciekać jak tchórz, tylko dojdzie do spotkania i omówimy wszystko, a w szczególności dzisiejszy dzień i to konkretne zdarzenie. W dalszym ciągu nie potrafiłem wytłumaczyć, jaki miał powód, by tak potraktować Lukrecję. Znałem go, nigdy nie napadłby na kobietę. Nie jest takim typem człowieka.

Od Rhysa - C.D Mikey'ego

Nie potrafiłem zrozumieć sytuacji w której się znalazłem. Po otrzymaniu dziwnej wiadomości od Mikey'ego, po prostu zjawiłem się na miejscu. Treść wiadomości była bardzo dziwna. Ostatnio dość często gubiłem się w tym co robił czy mówił chłopak. Sytuacja jaka rozegrała się niedawno w kuchni zaczęła powoli się rozjaśniać. Stałem w tym samym miejscu od dłuższego czasu. Nie wiedziałem, co powinienem teraz zrobić. Nie byłem u siebie. Nie czułem się w porządku, że zostałem świadkiem takiego zajścia. Na pewno Mikey również nie był zadowolony z mojego widoku. Szybko opuścił kuchnię, udając się zapewne do swojego pokoju. Wahałem się czy powinienem za nim pójść, czy może jednak pozwolić mu zostać samemu.

sobota, 13 listopada 2021

Od Rhysa CD Taigi

 Nie spodziewałem się, że Taiga aż tak zareaguje na moje wygłupy. Co prawda liczyłem, że się wystraszy, lecz nie sądziłem, że naprawdę mi się uda napuścić jej stracha. Zadowolony z siebie siedziałem na kanapie po tym, jak posprzątałem naszą przekąskę, która nieszczęśliwie wylądowała na podłodze. Byłem z siebie dumny. Cóż, nie żałowałem ziemniaczanej przekąski, gdyż widok przerażonej Taigi był aż nadto cenny. Zabawnie było obserwować, jak schowała się pod kocem. To było dość... urocze. Musiałem to przyznać.

wtorek, 9 listopada 2021

Od Natalie CD Hiddena

 - Oknem? Jak to oknem? - moja głowa natychmiast zwróciła się w stronę chłopaka. - Chyba oszalałeś.

- A niby jak inaczej chcesz stąd wyjść niezauważona? Może kominem jak Święty Mikołaj? - chłopak prychnął krzyżując ręce na klatce piersiowej, a ja zwróciłam się w stronę jego siostry, licząc na jakąkolwiek pomoc z jej strony.

- Hide, to nie najlepszy pomysł. Popatrz jak ona wygląda. - dziewczyna westchnęła ciężko kręcąc głową. - Dobra, to może zostawmy na później. Może pójdź się najpierw umyć co? Zaraz wrócę z ubraniami dla Ciebie, a potem.. trochę ukryjemy te siniaki. - uśmiechnęła się, w celu podniesienia mnie na duchu jednak nie dało to zbyt wiele. By nie wyjść na nie miłą czy nie wdzięczną odwzajemniłam go zdecydowanie mniejszym, ale to zdawało się ją zadowolić. Rzuciła ostatnie spojrzenie w stronę brata po czym wyszła z pokoju.

Od Maxwella CD Killiana [+18]

To co się właśnie działo nie było czymś, co mogłem zgrabnie opisać słowami. Widziałem go dosłownie drugi raz w życiu, nie przypuściłbym, że może do tego między nami dojść. Przygody na jedną noc absolutnie nie były mi obce, jednak byłem ostrożny w swoich poczynaniach ; nigdy nie wybierałem do tego kogoś, kogo mogę potencjalnie spotkać po raz drugi. Cóż, złamałem już tę zasadę dawno temu, tamtego wieczoru z Justinem, jednak dzisiaj czułem się.. inaczej. Od bardzo dawna nie czułem takiego pożądania względem drugiej osoby, a to jak Ian się zachowywał sprawiało, że płonący we mnie ogień tylko się zwiększał.

poniedziałek, 8 listopada 2021

Od Miki CD Lan Ho

Ponury deszczowy dzień, był zapowiadany. Jednakże akurat w tym dniu, gdy miałam na głowie kilka większych spraw. Naturalne było to, że gdy chciałam już wyjść, mój kochany braciszek się pojawił. Zmierzwione włosy, drapał się pod koszulką, ziewał i wyglądał jakby, dopiero zwlókł się z łóżka. Zresztą pewnie tak było. To było dziwne, że wstał tak wcześnie, a jeszcze dziwniejsze było to, co wyleciało z jego ust.

Od Zeno CD Blair

 Dziewczyna kompletnie nic nie skomentowała, nawet nie śmiała pisnąć, a jej reakcja była co najmniej taka jakby widziała mnie po raz pierwszy. Ja natomiast PO RAZ PIERWSZY W ŻYCIU poczułem jak ziemia mi się pali pod stopami, bo to mógłby być mój rychły koniec i skończenie kariery mafiozy. Byłem tak nieostrożny i zbyt pewny siebie, że nie spodziewałem się, że jakaś randomowa dziewczyna może zagościć jeszcze w ten sam dzień u mnie w domu. Dla niej sytuacja na pewno była jasna, jednak z jakiegoś powodu nie zamierzała nic mówić i udawała jakby się kompletnie nic nie stało.

-Zeno. - chwyciłem haczyk witając się najpierw z jej matką, a następnie z nią samą. Oczywiście nie mogłem w tym wszystkim pominąć swojej mamy, która wpatrzona była we mnie jak w obrazek, a odkąd mnie zobaczyła nie przestawała się uśmiechać. 

- A więc to jest twój najstarszy syn. - obca kobieta uśmiechnęła się znacząco do mojej matki, a następnie zlustrowała mnie od stup do głowy, gdy prowizorycznie ogarniałem swoje otoczenie i odkładałem klucze od samochodu do specjalnej, porcelanowej podstawki. 

Od Lukrecji CD Harveya

Cała ta sytuacja była śmiechu warta, a Rhys chyba nadal nie pojmuje jak mocno wkopał się przede mną i tym samym - przed Zeno. On chyba jeszcze nie wie co go czeka kiedy Zeno dowie się o jakichś nadprogramowych pieniądzach, które nasz świeżak przed nami zatajał. Spojrzałam ukradkiem na Harveya, który wyprowadził mnie z tego dusznego pomieszczenia. Był tak podminowany, że wystarczyło jedno słowo więcej, a Rhys skończyłby z podbitym okiem i to wszystko... z mojego powodu? Nie wiem czy było to spowodowane jego podejściem do kobiet, jego stanowiskiem policjanta czy po prostu moją osobą. 

- Jego zachowanie to jest... po prostu jakaś abstrakcja. - mężczyzna zrzucał z tonu odreagowując to słownie. Schował ręce do kieszeni i kręcił się chwilę zatrzymując wzrok na wszystkim co popadnie tylko nie na mnie. Czemu nie przyszło mu do głowy, że Rhys musiał mieć jakiś powód by mnie nastraszyć? Może faktycznie jego młodszy braciszek ma tyle za uszami, że nie pozostawia cienia wątpliwości odnośnie swojej winy. 

sobota, 6 listopada 2021

Od Taigi CD Rhysa

Wczułam się w film całą sobą. Niestety zdarza się to bardzo często w moim przypadku. Filmy, seriale, książki, a czasami nawet i teledyski, dosłownie wczuwam się w główną postać i przeżywam wszystko to co ona na ekranie. Dlatego tak rzadko ostatnimi czasy wracam do seriali, ponieważ jak już zacznę to nie potrafię się oderwać i mam ochotę oglądać wszystkie odcinki jak leci nie robiąc sobie żadnych przerw. Przy tym horrorze było podobnie. Nie był to typowy film, w którym z szafy wyskakiwały duchy, czy inne zjawy, albo bohaterowie słysząc krzyki i przeraźliwe dźwięki ochoczo schodziliby do piwnicy, najlepiej jeszcze bez żadnej latarki. Wybraliśmy naprawdę dobrą produkcję, w którą można było się wręcz zatopić i odczuwać strach bohaterów. 

piątek, 5 listopada 2021

Od Hiddena - CD Natalie

 - No to super, że informujesz mnie teraz. - prychnąłem orientując się, że przez cały ten czas żyłem w błogiej nieświadomości, a dziewczyna, której pomogłem po prostu mnie oszukiwałam. - W takim razie jest coś jeszcze o czym nie wiem? - lekko odsunąłem się od dziewczyny i zerknąłem na nią. Patrzyła na mnie otępiałym wzrokiem jakby nie rozumiała co właśnie powiedziałem. W sumie... to tylko imię i nie powinienem się dziwić dlaczego mi go nie podała, bo dopiero teraz mamy ze sobą jakiś bliższy kontakt. Równie dobrze od tamtej pory mogłem jej już nigdy więcej nie zobaczyć, a że tak się złożyło to tylko.. przypadek? - Ok, nieważne. Jestem w chuj zmęczony i nie będę robił dzisiaj dochodzenia. Jutro mi opowiesz. - odwróciłem się do niej plecami, przytuliłem do kołdry i powoli zasypiałem. W między czasie poczułem jak dziewczyna przysuwa się bliżej mnie i delikatnie przytula do moich pleców.  Wiele razy lądowałem z przypadkowymi osobami w łóżku, ale takiej akcji to jeszcze w życiu nie miałem... 

Obudziłem się rano porażony promieniami słońca, które swoją drogą NIE WIEM JAK dotarły do moich oczu o godzinie jak się okazało... 8 rano! Przecież dla mnie to jeszcze noc. Jak widać moja łóżkowa koleżanka nie mogła już spać i stwierdziła, że idealnym pomysłem jest odsłonięcie zasłon w moim pokoju co niemal wypaliło mi skórę..

Od Justina CD Elodie

Pozwoliłem się zaciągnąć do sypialni Elodie. Zostawiła mnie na środku pokoju i kazała iść spać, wychodząc nawet nie zamknęła drzwi. Gdzie tu prywatność!? Gdzie równouprawnienie!? Gdzie konstytucja!?
Chwila... co?
Sam nie wiem.
Co tu ja...

czwartek, 4 listopada 2021

Od Blair CD Zeno

 Dzisiejszy dzień zapowiadał się tak jak każdy inny.

Byłam w drodze do szkoły kiedy rozmawiałam z mamą przez telefon. Zadowolona oznajmiła mi, że udało się zaaranżować spotkanie z jej starą znajoma i jej synek, który jest prawnikiem z krwi i kości. Już od jakiegoś czasu mama bardzo interesowała się tym co miałam w planach dotyczących swojego wymarzonego kierunku, co było dość nie spotykane. Nie chodzi oczywiście o to, że zazwyczaj się tym nie interesowała. Po prostu wypytywała o to, czy mam jakieś konkretne kancelarie na oku. W życiu bym nie pomyślała, że uda jej się załatwić takie spotkanie.

Od Zeno do Blair

 Ta noc minęła tak szybko, że sam nie wiem kiedy zasnąłem, a już tym bardziej nie wiem gdzie uleciały te długie godziny. Zerknąłem na wyświetlacz telefonu, który zapomniałem wczoraj podłączyć, a obecnie pokazywał godzinę 10:20, stan baterii natomiast powoli spadał do 21%. Przetarłem dłonią twarz żeby nieco się rozbudzić i leniwie zsunąć nogi z łóżka. Było już tak widno, a nikt mnie tutaj nie nachodził, nikt mnie nie budził.... to było zdumiewające i niecodzienne zjawisko. 

Zaraz po tym stanąłem przed dużym, pionowym lustrem, przed którym ściągnąłem koszulkę i oglądając tak swoje ciało przez chwilę napadła mnie myśl, że jednak powinienem wrócić do regularnego ćwiczenia. Podłączyłem telefon do ładowania i czym prędzej poszedłem się ogarnąć: szybki prysznic, golenie i ułożenie włosów. To wszystko zajęło mi jakieś 20 minut, gdzie kobieta przy takim tempie zdążyłaby co najwyżej ściągnąć skarpetki.

wtorek, 2 listopada 2021

Od Harveya CD Lukrecji

 Miniony wieczór był dość niezwykły. Wszystkie te wydarzenia nie były w żaden sposób zaplanowane. Wszystkie, oprócz mojego wypadu z kolegami z pracy. Nie spodziewałem się, że wychodząc na piwo z kumplami, finalnie znajdę się w domu olśniewającej kobiety. Miałem prawdziwe szczęście, spotykając Lukrecję na swojej drodze. Zainteresowała mnie i już wiedziałem, że nie tak łatwo będzie mi wybić sobie ją z głowy. Spodziewałem się, że minie naprawdę długi okres czasu, zanim zaaklimatyzuję się w tym mieście. Londyn nie był mi tak znany, jak rodzinne miasteczko wiele tysięcy kilometrów stąd. Dzięki tak miłemu towarzystwu, coraz bardziej przekonywałem się, że przylot tutaj był dobrym pomysłem. Być może okaże się najlepszy w moim życiu.

Od Keyi CD Kirke

 Spokój został przerwany przez głośny wybuch. Ziemia zadrżała, a uszy wychwytywały ludzkie krzyki. Natychmiast moje zmysły wróciły na tory czujności, a serce mimowolnie przyspieszyło. Tylko przez chwilę nasłuchiwałam, spoglądając na ludzi, którzy zachowywali się zupełnie tak samo, jak ja. Zdezorientowanie, a nawet panika jasno malowała się na obcych twarzach. 
Zanim jednak podjęłam kroki ku działaniu z lokalu pierwsza wyszła kobieta z dzieckiem. Wyglądała na szczególnie spłoszoną, co przykuło moją uwagę. Na jej ramionach leżało dziecko, skryte jednak pod kapturem. Tylko przez ułamek sekundy nasze spojrzenia się spotkały, ale równie szybko o sobie zapomniały. Potem pojawił się kolejny wybuch.

Od Lan Ho CD Zeno

Oglądając na laptopie szczęśliwe chwile Zeno i Ha-Rin, a raczej Leah, zrozumiała, że jej bliźniaczka miała tu dobre życie, a jeszcze więcej tego dobra przed sobą. Niemal nie poznawała tej szczęśliwej i pewnej siebie kobiety na filmiku - ona pamiętała siostrę jako nieśmiałą, zawsze dobrą i posłuszną dziewczynkę, która przestraszona chowała się za jej plecami w kącie, gdy zabierali ich rodziców. Lan odniosła wrażenie, że w momencie, gdy jej bliźniaczka zmieniła imię i rozpoczęła tu życie, otworzyła kompletnie nowy rozdział i zostawiła traumatyczne przeżycia dzieciństwa za sobą. Szkoda jedynie, że Lan nigdy nie będzie miała okazji przekonać się, czy pasowałaby do tego nowego obrazka. 

Od Brooklynne CD Rhysa

     Nietrudno było się domyślić, że Vincent nie był zbyt zachwycony naszym wkładem podczas grzebania zwłok, którymi pierwotnie miał się zająć sam Rhys. Z jednej osoby odpowiedzialnej za szybkie i ciche załatwienie sprawy, prędko utworzyła się cała gromadka, a jak można się domyślić, w takich sytuacjach każda kolejna persona tworzy coraz więcej problemu i nieprzyjemną możliwość zostania przyłapanym. Osobiście nie miałam sobie nic do zarzucenia — gdyby nie to, że znalazłam się w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze, Rhys musiałby sam użerać się z zadaniem od Vincenta, a będąc szczerą, wątpię, by poradził sobie z tym bez zszargania resztki swoich nerwów.

Podsumowanie Października 2021!

Tak naprawdę niewiele jest do podsumowania i myślałyśmy nad robieniem tego co trzy miesiące - zobaczymy, jak to się sprawdzi.
Wciąż fabularnie nie ruszyliśmy zbytnio do przodu, od prawie miesiąca akcja stoi na "parę dni przed bankietem", żywimy nadzieję, że w końcu uda nam się to zorganizować (i że nie zajmie nam to kolejnego miesiąca!).

Udało nam się zrobić grafiki, które są symboliczną "nagrodą" za zostanie postacią miesiąca (możecie już je zobaczyć w zakładach z postaciami: Pangea/Carrein/neutralny). 
Nie mogłyśmy zdecydować się na jedną wersję, a głosowanie zakończyło się remisem - będziemy więc na zmianę rozdawać raz te autorstwa Komentatorki, a raz te wykonane przez Amasanii.

Postacią miesiąca została Blair Clarke.


Pozdrawiamy, Wasze Adminki 🍁

poniedziałek, 1 listopada 2021

Od Vincenta CD Rosjanki

    Upewniłem się, że rudowłosa spokojnie zasnęła i opuściłem jej szpitalny pokój.
Emocje towarzyszące mi przez cały dzień powoli zaczęły opuszczać moje myśli. Usiadłem na krzesełku stojącym przy sali i schowałem twarz w dłoniach. Chciałem się jak najbardziej uspokoić, by nie odjebać niczego głupiego wracając do domu.